Artur Ruciński i odchodzenie od Oniegina [ZOBACZ WIDEO]

Ostatnia aktualizacja: 26.06.2022 11:00
- Onieginem zacząłem moją międzynarodową karierę w Staatsoper Berlin. Ta rola towarzyszyła mi też w bardzo ważnych debiutach na następnych scenach europejskich. Z czasem, dojrzewając jako artysta i śpiewak, zmieniłem repertuar na bardziej dramatyczny, verdiowski - mówił w Dwójce wybitny polski baryton Artur Ruciński.

Oglądaj wideo:

YouTube Dwójka Polskie Radio

Debiut w Operze Narodowej

Artur Ruciński połączył się z nami wprost z Neapolu, gdzie pracował nad tytułową rolą w operze "Eugeniusz Oniegin" dla Teatro di San Carlo. To właśnie ta rola już 20 lat temu otworzyła mu drzwi do światowej kariery. Śpiewak zadebiutował nią bowiem na deskach Teatru Wielkiego - Opery Narodowej jako student piątego roku warszawskiej Akademii Muzycznej.

- Było kilka ważnych momentów w mojej karierze, a jednym z nich był na pewno ten, kiedy przyszła propozycja, żeby wziąć udział w inscenizacji Mariusza Trelińskiego - wspominał. - Właśnie Onieginem zacząłem moją międzynarodową karierę w Staatsoper Berlin; po przesłuchaniu dla Daniela Barenboima, wybitnego pianisty i dyrygenta, zostałem zaproszony do wzięcia udziału w inscenizacji. Ta rola towarzyszyła mi też w bardzo ważnych debiutach na następnych scenach europejskich - mówił.

Pistolet, który nie wystrzelił

Warszawski debiut to nie tylko początek występów na europejskich scenach, ale także pewne zabawne zdarzenie, do którego doszło podczas jednego z popremierowych spektakli.

- Ktoś z obsługi zapomniał załadować mój pistolet i w kulminacyjnym momencie broń nie wystrzeliła. Adaś Zdunikowski, który wtedy kreował partię Leńskiego, padł od mojego tupnięcia. Chciałem zamarkować jakikolwiek hałas, instynktownie tupnąłem i wtedy to Leński padł ze strachu, a nie od kuli pistoletu - opowiadał śpiewak.

Fascynacja Verdim

Podczas audycji Artur Ruciński opowiedział, że w 2011 roku, gdy w neapolitańskim Teatro di San Carlo występował w "Zbójcach" Giuseppe Verdiego, w jego karierze nastąpił kolejny przełom. To wtedy po raz pierwszy zdał sobie sprawę, że właśnie repertuar verdiowski jest najlepszy dla jego głosu.

- Z czasem, dojrzewając jako artysta i śpiewak, zmieniłem repertuar na bardziej dramatyczny, verdiowski, ale też poczułem, że i w repertuarze belcanto czuję się znakomicie, i zacząłem odchodzić od Oniegina.

Posłuchaj
59:23 2022_06_26 10_00_00_PR2_Cafe_Muza.mp3 Artur Ruciński o swojej wielkiej operowej karierze (Cafe "Muza"/Dwójka)

 

20 lat na scenach świata

Artur Ruciński jest jednym z najbardziej cenionych głosów barytonowych na świecie. Może pochwalić się współpracą z największymi scenami operowymi, m.in. Bayerische Staatsoper w Monachium, Royal Opera House w Londynie, Teatro alla Scala w Mediolanie, Opera Bastille w Paryżu czy Metropolitan Opera w Nowym Jorku.

Kilka dni temu, 23 czerwca, śpiewak świętował 20-lecie pracy artystycznej, a na jubileuszowym koncercie w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej wystąpił wraz z wybitną sopranistką Pretty Yende.

***

Tytuł audycji: Cafe "Muza"

Prowadziła: Róża Światczyńska

Gość: Artur Ruciński (śpiewak operowy, baryton)

Data emisji: 26.06.2022

Godzina emisji: 10.00

mg

Czytaj także

Wielokrotny Oniegin, czyli debiuty Artura Rucińskiego

Ostatnia aktualizacja: 31.03.2016 18:30
– "Oniegin" towarzyszy mi w wielu przełomowych momentach – mówił o dziele Czajkowskiego znakomity polski śpiewak, który od lat podbija operowe sceny świata.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Artur Ruciński: w Salzburgu poczułem się jak gwiazda z Hollywood

Ostatnia aktualizacja: 08.03.2019 14:35
- Takie rzeczy zdarzają się rzadko w świecie opery - mówił znakomity baryton, wspominając reakcje na swój występ, w zastępstwie za Placido Domingo, na festiwalu w Salzburgu w 2014 roku.
rozwiń zwiń