Strona główna > Artykuł

"Historia widziana z bliska"

migracja

Pan Kordian Tarasiewicz był świadkiem rodzenia się państwowości polskiej po okresie zaborów. Pamięta Warszawę, w której ulice miały nawierzchnię z kostki drewnianej i oświetlone były światłem gazowych latarni. Warszawę dorożek i sanek, pierwszych tramwajów i taksówek, które w latach dwudziestych były technicznym ewenementem.

Michał Tarasewicz był znanym aktorem występującym w repertuarze romantycznym w początkach ubiegłego stulecia. Szczególną sławę przyniosła mu tytułowa rola w "Kordianie" Juliusza Słowackiego, którą podbił krakowską publiczność. Dramat ten ze względu na zawarte w nim treści był w owym czasie manifestacją patriotyzmu - uczestniczący w przedstawieniu widzowie mieli łzy w oczach. Polski nie było wówczas na mapach Europy. Gdy w 1910 roku Michał Tarasewicz został ojcem - swojemu synowi nadal imię Kordian. Kordian Tarasewicz mieszka w Warszawie przy ulicy Myśliwieckiej. W odróżnieniu od ojca - romantycznego artysty - po swoim dziadku odziedziczył skłonności i talenty pozytywistyczne, wraz z firmą "PLUTON" - zajmującą się sprowadzaniem i dystrybucją kawy. Tym przedsiębiorstwem kierował przez kilkadziesiąt lat, aż do upaństwowienia w latach PRL-u. Pan Kordian był świadkiem rodzenia się państwowości polskiej po okresie zaborów. Pamięta Warszawę, w której ulice miały nawierzchnię z kostki drewnianej i oświetlone były światłem gazowych latarni. Warszawę dorożek i sanek, pierwszych tramwajów i taksówek, które w latach dwudziestych były technicznym ewenementem. Ma przy tym dar opowiadania i poczucie humoru. Warto wsłuchać się w refleksje człowieka, który był świadkiem ubiegłego i obecnego stulecia.