Strona główna > Artykuł

"Chłopcy do bitki" - reportaż Adama Bogoryja-Zakrzewskiego o protestach po ogłoszeniu stanu wojennego w grudniu 1981 roku

Studio Reportażu i Dokumentu

Po ogłoszeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku "zagazowali" kwasem masłowym m. in. Teatr "Syrena" w Warszawie. To był ich protest przeciwko aktorom, którzy ignorowali powszechny bojkot reżimu przez środowisko artystów. Granat łzawiący wrzucili do Kolegium ds. wykroczeń. Środki cuchnące wpuszczali do mieszkań funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa i kolaborantów. Nadawali z dachów budynków audycje radiowe, m. in. dla podtrzymania na duchu opozycjonistów zamkniętych w słynnym stalinowskim więzieniu - areszcie przy Rakowieckiej w Warszawie. Zakładali tablice poświęcone pamięci poległym, rozrzucali ulotki z informacjami o działalności związkowców z "Solidarności". Wszystko w walce przeciwko komunie, z nieodłączną nadzieją na wolność. Tych młodych radykalnych, działających w konspiracji w ramach "Grup Oporu Solidarni" w Warszawie i okolicach było ok. 250-300 osób. Często wzorowali się na pomysłach Armii Krajowej z czasów okupacji.

"Chłopcy do bitki" - reportaż Adama Bogoryja-Zakrzewskiego