"Mówili mi, że nie stanę już na własne nogi. Buntowałem się"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Mówili mi, że nie stanę już na własne nogi. Buntowałem się"
Polski patrol w AfganistanieFoto: Fot. MON

- Po wypadku w Afganistanie byłem w stanie krytycznym. Miałem złamaną szczękę, wszystkie żebra, kręgosłup w sześciu miejscach i lewą rękę w siedmiu... Poza tym obite płuca, wyrwana masa mięśniowa z uda, krwiak, pęknięta śledziona. Cudem nie została zerwana tętnica udowa, wtedy bym się wykrwawił - mówi Rafał Stolarz, gość "Godziny prawdy".

Posłuchaj

"Mówili mi, że nie stanę już na własne nogi. Buntowałem się" (Godzina prawdy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Rafał Stolarz wyjechał na misję do Afganistanu jako doradca ds. bezpieczeństwa. W styczniu 2011 roku, razem z czterema innymi osobami, podróżował opancerzonym rosomakiem. Pojazd najechał na 200 kg ładunek wybuchowy. Dwie osoby zginęły na miejscu...

Po przetransportowaniu do Polski gość Michała Olszańskiego spędził rok w szpitalu. Lekarze stwierdzili, że po tak rozległych obrażeniach nie będzie w stanie chodzić. Na szczęście siła woli i determinacja sprawiły, że dziś chodzi o własnych siłach. Do tego jest aktywny zawodowo i pomaga innym żołnierzom, którzy ucierpieli podczas służby.

Sam nigdy nie był żołnierzem. Na początku został policjantem, zajmował się kwestiami bezpieczeństwa. Potem, także jako specjalista ds. bezpieczeństwa zaczął pracować dla wojska. - Kiedyś zaproponowano mi, bym reprezentował dowództwo operacyjne w Afganistanie i służyć swoją wiedzą. Zgodziłem się. Tam niebezpieczeństwo jest na każdym kroku, ale jedziemy, by pomagać ludziom - wspomina gość "Godziny prawdy".

- Po wypadku ocknąłem się dopiero w szpitalu w Rammstein w Niemczech, była już przy mnie rodzina, to dodało otuchy. Ale nie wiedziałem, co mi jest. Miałem rozcięty brzuch, przykryty tylko gazami, nie mogłem się ruszyć. Zapytałem ludzi przy moim łóżku, czy mam nogi. Okazało się, że tak, ale jedna z nich była całkiem porozrywana na wysokości uda, cudem mi jej nie amputowano, za co jestem bardzo wdzięczny - opowiada Rafał Stolarz.

Początkowo w panu Rafale rodził się bunt, gdy lekarze mówili, że nie stanie na własnych nogach, podstawiano mu wózek inwalidzki i mówiono, że to będzie jego środek transportu. Po roku pobytu w szpitalu, już w Warszawie, był w stanie stać i powoli chodzić o kulach. Co wydarzyło się potem?

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą poprowadził Michał Olszański.

"Godzina prawdy" na antenie Trójki w każdy piątek o godz. 12.05.

(fbi/mp)

Polecane