Ulubienica największych artystów

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Ulubienica największych artystów
Irena KwiatkowskaFoto: źr. Wikipedia

Artur Andrus, w specjalnym wydaniu Akademii Rozrywki poświęconym Irenie Kwiatkowskiej, przypomniał swój wywiad nagrany z Nią w styczniu 1994 roku.

Posłuchaj

"Akademia Rozrywki" poświęcona Irenie Kwiatkowskiej
+
Dodaj do playlisty
+

Artystka wspomniała w nim m.in. Aleksandra Zelwerowicza, założyciela i dyrektora Państwowego Instytutu Sztuk Teatralnych. - Ogromnie dużo przekazał swoim uczniom. Muszę się pochwalić, że w czasie Jego jubileuszu w Teatrze Kameralnym wyznał, że nietrudno mu byłoby być takim znakomitym pedagogiem, mając takich uczniów, jako Kazio Pawłowski i Irena Kwiatkowska. Bardzo wtedy się wzruszyłam – mówiła.

Gałczyński nie słyszał, ale przesłał gratulacje

Aleksander Zelwerowicz urządzał konkury, np. konkurs na wiersz współczesny. Kwiatkowska wybrała wiersz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego "Inge Bartsch". Jej interpretacja była tak dobra, że poeta otrzymał mnóstwo listów, oznak zachwytu nad wykonaniem tego utworu.

Gałczyński napisał do Ireny Kwiatkowskiej kartkę na adres Instytutu: "Słyszałem od Henryka Kuny, Witolda Hulewicz i wielu, wielu innych o Pani wspaniałej interpretacji mojej 'Inge Bartsch'".

- Tę kartkę sobie zachowałam – mówiła Irena Kwiatkowska Arturowi Andrusowi.

Wasowski musiał śpiewać pierwszy

Opowiadając o genialnych kreacjach w Kabarecie Starszych Panów podkreślała, że jej zasługi były niewielkie. - Dostawałam znakomite tworzywo poetyckie, jednocześnie tworzywo, które było całym dramatem. Dawało mi to możliwość grania. Plus muzyka Wasowskiego, która ułatwiała mi, podpowiadała mi, w sensie kierunku, w jakim może to być grane - wspominała. Aktorka podkreślała, że prosiła Grzegorza Wasowskiego, żeby to właśnie on grał Jej na próbach.

– Ja go przecież maltretowałam. Zawsze mu mówiłam: "Najpierw musisz mi zaśpiewać to". Potem, jak zaśpiewał, to: "Teraz mi to zagraj, ale sam prym, a teraz mi zagraj całość, a teraz zagraj całość ze śpiewaniem" - opowiadała. Dopiero potem ośmielała się sama wykonać utwór. Jak widziałam, że głowa mu się trzęsie i ramiona ze śmiechu, to widziałam, że zaczynam być na dobrej drodze – mówiła.

Aby wysłuchać "Akademii Rozrywki" poświęconej Irenie Kwiatkowskiej, wystarczy kilknąć w ikonę dźwięku w boskie "Posłuchaj" po prawej stronie.

(pg)

................................................................................................................................

Irena Kwiatkowska urodziła się 17 września 1912 roku. W wieku 23 lat ukończyła studia na Wydziale Aktorskim Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej. Zadebiutowała w teatrze Cyrulik Warszawski. Do wybuchu wojny grała w teatrach Powszechnym w Warszawie, Nowym w Poznaniu i Polskim w Katowicach. W 1944 roku była żołnierzem AK, uczestniczyła w walkach Powstania Warszawskiego.
Po wojnie zaangażowała się w działalność krakowskiego kabaretu Siedem Kotów. Była muzą Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego - to on pisał dla niej wiersze, piosenki i skecze.
W 1948 roku związała się z Warszawą. Zagrała ponad sto ról teatralnych, 20 filmowych i telewizyjnych. Kobietę pracującą, która żadnej pracy się nie boi znamy chyba wszyscy.
Udzielała się w Kabarecie Dudek oraz Kabarecie Starszych Panów. Widzowie szczególnie lubili ją w surrealistycznych skeczach i monologach, a także w interpretacjach piosenek.

Odeszła dziś, w wieku 98 lat, w podwarszawskim Skolimowie.

Irena Kwiatkowska przez blisko 65 lat współpracowała z Polskim Radiem. Była spikerką, czytała najmłodszym słuchaczom wiersze Jana Brzechwy oraz kolejne odcinki "Przygód Plastusia" i "Misia", występowała w "Podwieczorku przy mikrofonie". Za rolę Plastusia dostała Złoty Mikrofon. Była też laureatką nagrody Teatru Polskiego Radia "Wielki splendor" oraz Diamentowego Mikrofonu. Artystka występowała na deskach teatrów w Warszawie, Katowicach, Poznaniu i Krakowie. Przez 20 lat grała dla widzów Teatru Nowego w stolicy.

Polecane