LAO!

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
LAO!

lao che w studiu --- startuje sezon polsko-izraelski --- misterium życia i śmierci --- nie trzeba mnie zabijać --- guys from PL with love --- vlepka --- sacre

W Radiowym Domu Kultury dziś zespół, któremu bacznie przyglądamy się od lat.

Znakomity "Gospel" w sklepach od kilku tygodni, Polska nuci "Drogi panie", panowie u nas.

www.laoche.art.pl

 

''

Półtora roku przygotowań i... zaraz START!

9 kwietnia oficjalnie rozpocznie się Sezon Polsko-Izraelski, organizowany przez Instytut Adama Mickiewicza.

To pierwsza tak wielka prezentacja polskiej kultury w Izraelu. Teatry, wystawy, koncerty, opera, działania niestandardowe.

O wszystkim opowie Kasia Wielga, koordynator Sezonu i nasz przewodnik po Izraelu.

www.iam.pl

Radiowy Dom Kultury jedzie do Izraela na otwarcie Sezonu! Relacje od 5 kwietnia.

Żydowski karnawał w Warszawie już dziś!


''

Purimowy bal w M25 na Pradze startuje o 22.00. Zagra dwóch dj'ów z Tel Avivu: Michelle le Hysterik i dSpect. Będą zaproszenia!











''

Teatr Anatomiczny w Łodzi.

Spektakl teatru Amareya to współczesna lekcja anatomii: ciało, stół anatomiczny, ostrze chirurgicznego noża, a także cztery postacie, które na oczach widzów otwierają ciało, by zajrzeć do jego wnętrza i zbadać jego tajemnice.

Teatr Anatomiczny to projekt multimedialny, który łączy w sobie taniec, muzykę i film. Spektakl jest częścią większego projektu zainicjowanego przez amerykańską tancerkę butoh - Joan Laage, w którym tancerka wraz z zaproszonymi do współpracy artystami zgłębia obszar operacji chirurgicznej i sekcji zwłok postrzeganych jako teatr na granicy życia i śmierci. Spektakl jest również efektem współpracy z Tomkiem Chołoniewskim - niezależnego muzyka z Krakowa.

Zjawisko teatru anatomicznego zaistniało w Europie w XVI wieku. Miało ono niemały wkład w rozwój nauki o ciele. Wpływało także na kulturę europejskiego renesansu i późniejszych epok, determinując postrzeganie ciała w kulturze Zachodu.

Nawiązując do tradycji XVI/XVII-wiecznego teatru anatomicznego, łącząc ją ze współczesną praktyką i etyką medyczną, młodzi artyści stworzyli spektakl, który komentuje procedury sekcji zwłok i operacji chirurgicznej. Spektakl jest równocześnie refleksją nad statusem ciała we współczesnej kulturze. Dotyka problematyki sacrum i profanum ciała, podważa schematy jego ukazywania, a ponadto prowokuje do zadania pytania o funkcjonalność organizmu - zarówno żywego, jak i martwego.

Na spektakl zaprosi słuchaczy Radiowego Domu Kultury Michał Murowaniecki z Galerii Manhattan.

http://free.art.pl/galeria_manhattan/main/program_teatr_anatomiczny.htm 



''

Wstrząsająca historia ocalenia z Holocaustu.

Alex Kurzem urodził się w Kojdanowie (dziś Dzierżyńsk) w rodzinie żydowskiego garbarza. Przeżył pacyfikację wsi, bo uciekł. Potem stale uciekał... Został wcielony do łotewskiego batalionu "Kurlandia", współpracującego z nazistami i... zabijającego Żydów...

Historię zbadali reporterzy "Gazety Wyborczej" Piotr Głuchowski i Marcin Kowalski, których książka, opowiadająca o historii Alexa, "Nie trzeba mnie zabijać" trafia do księgarń we wtorek.

Będą egzemplarze dla słuchaczy RDK. Warto posłuchać i warto przeczytać.



''

Guys. From Poland with love.

Mówi autor, Oiko Petersen: "Inspiracją dla tej serii fotografii było słowo "gejowie". Swego czasu w naszym kraju zrobiło się bardzo głośno wokół praw mniejszości seksualnych, w związku z zakazywanymi przez ówczesnego prezydenta Warszawy marszami równości. Wtedy wpadł mi w ucho właśnie ten termin. Wiele osób zamiast poprawnie utworzyć liczbę mnogą od słowa "gej", używało określenia "gejowie". Przeważnie ich wiedza o osobach homoseksualnych była znikoma, a wypowiedzi maksymalnie pejoratywne, w związku z tym zacząłem zastanawiać się kim są owi "gejowie", o których mówi się tak dziwne, a zarazem potworne rzeczy. Pomyślałem wtedy, że nie potraktuję tego terminu jako błędu, lecz przyjmę, że jest to nowy twór językowy określający inną niż geje, nieznaną mi grupę społeczną, której obecność w naszym społeczeństwie fotograficznie udokumentuję."

Więcej Oiko powie w tym wydaniu RDK.

www.galeria65.com



''

Vlepka = Wrocław w Warszawie.

W warszawskiej Galerii Kordegarda wystawa Iwo Rutkiewicza i Sławka ZBK Czajkowskiego o Wrocławiu.

Iwo Rutkiewicz jest z Wrocławia, choć od wielu lat mieszka i pracuje w Warszawie. Artysta urodził się, wychował i studiował we Wrocławiu, często wraca do domu rodzinnego na Krzykach, przyznaje, że to miasto jest dla niego ważne i inspirujące. Spojrzenie artysty na Wrocław jest spojrzeniem lokalnym i sentymentalnym, a jednocześnie zdystansowanym i obiektywnym. Stąd pomysł poproszenia go o przygotowanie projektu w ramach cyklu „Pokój z widokiem”. W wyniku moich rozmów z artystą powstała idea stworzenia tej wystawy w dialogu z innym twórcą. Jest nim street artowiec, Sławek ZBK Czajkowski, pochodzący z Zielonej Góry, od kilku lat działający we Wrocławiu oraz innych miastach Polski i świata. ZBK to autor wielu murali i interwencji miejskich. Brał także udział w licznych wystawach galeryjnych. Tristan Manco – autor książki Street Sketchbook (2007), określił ZBK słowami: „zabawny, pełen inwencji, nawiązujący do klasycznego stylu graffiti, Ferdynand Léger współczesności”. W swojej dotychczasowej działalności artysta koncentrował się raczej na tematyce uniwersalnej poruszanej przez street artowców z wielkich miast, obejmującej zagadnienia takie, jak walka z postępującą monopolizacją przestrzeni miejskich przez systemy korporacyjne, nadmierna kontrola społeczeństwa nad życiem jednostki, czy żartobliwe komentowanie współczesnej rzeczywistości. Poproszony przez Rutkiewicza o „oznakowanie historii miasta” zdecydował się wziąć udział we wspólnych akcjach ulicznych, a na wystawie w Kordegardzie przedstawić swój głos w postaci interwencji na ścianach galerii. Napięcie w tym projekcie rodzi się na styku dwóch odmiennych podejść do sztuki; płynie ze współpracy artystów należących do różnych pokoleń. Z wyjątkiem wczesnego obrazu Iwa Rutkiewicza wszystkie pokazywane na wystawie dzieła powstały specjalnie z myślą o niej. Tytuł: „vlepka” – termin zaczerpnięty ze słownika sztuki ulicy, trafnie wskazuje na wielowarstwowość dziejów Wrocławia. Rutkiewicz podobnie, jak wielu współczesnych historyków, widzi konieczność pomnażania wiedzy o przeszłości miasta, spojrzenia na nie raczej przez pryzmat lokalnej niż narodowej historii.

Centralną część wystawy stanowi prezentacja filmów Iwa, ukazujących działania ZBK w przestrzeni miejskiej Wrocławia (na przykład wypisywanie na murach wszystkich kolejnych nazw miasta), zestawione z własnymi, subiektywnymi zapisami widoków miasta, w którym gotyckie wieże kościołów różnych wyznań sąsiadują z fragmentami architektury socrealistycznej, modernistycznej zabudowy z lat 60.i 70. i resztkami autentycznej i zrekonstruowanej architektury barokowej czy eklektycznej. We wspólnej akcji artyści wzięli na warsztat hasła propagandy Ziem Odzyskanych. Hasła te miały na celu wyparcie śladów sześćsetletniego panowania niemieckiego we Wrocławiu, odwołując się do słowiańskiej przeszłości. Punktem odniesienia i dowodem na polskość tych ziem były czasy piastowskie („Byliśmy, jesteśmy, będziemy”, „Zwiedzajcie piastowski Wrocław”, „Nienaruszalność polskich granic na Odrze, Nysie i Bałtyku” – to tylko niektóre ze sloganów tamtej epoki przywołanych na wystawie). Od początku lat 90. rozpoczęło się przywracanie miastu jego historii. Na wystawie pojawia się motyw zwrócenia ulicom ich przedwojennych nazw (polskie często są bezpośrednim tłumaczeniem nazw niemieckich). W ten sposób artysta symbolicznie przywraca miastu wymazane fragmenty historii.
Kolejnym elementem wystawy jest instalacja malarska złożona z dwóch części: wczesnego obrazu Iwa Rutkiewicza z 1992 roku i malarstwa ściennego autorstwa ZBK. Obraz powstał przez odciśnięcie napisu z nagrobka przedwcześnie zmarłego niemieckiego asesora sądowego. Płyta nagrobna, która stała się matrycą dzieła pochodziła z zaniedbanego cmentarza niemieckiego, a przechowywana była w ogrodzie domu rodzinnego artysty na Krzykach. Gest Iwa Rutkiewicza – wówczas studenta ASP –  był podobnie ambiwalentny: przez skopiowanie i powielenie napisu utrwalał pamięć o zmarłym człowieku i celowo zapomnianej przeszłości miasta, stając się jednocześnie gestem ocalenia i profanacji; przypomnieniem „legalnego szabru”, który legł u podstaw egzystencji powojennych mieszkańców Wrocławia. Malarska kompozycja ZBK na ścianie Kordegardy powstała wokół obrazu Rutkiewicza jest własną interpretacją wątków wystawy. Sama w sobie stanowi rodzaj vlepki anarchizującego street artu do oficjalnej przestrzeni galeryjnej.
We wcześniejszym okresie twórczości Rutkiewicza jego ulubionym materiałem były tworzywa sztuczne. W tekście Stacha Szabłowskiego, kuratora wystawy „Polimerowy weekend” (2000) w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie, zaczerpnięte z terminologii chemicznej pojęcie polimeryzacji stało się metaforą sztuki (także sztuki Rutkiewicza), jako składania cząsteczek w bardziej złożoną całość. W wypadku wystawy poświęconej Wrocławowi w Kordegardzie, w której artysta prezentuje fotografie i filmy, polimer/sztuka/wystawa są zlepione z dostępnej materii – przede wszystkim z historii miasta. Lepienie wystawy we współpracy z innym artystą, a także zawarcie w niej elementów współczesności, powoduje heterogeniczność polimeru. Podejście obu twórców do historii jest jednocześnie świadome (niemożności jednoznacznych rozstrzygnięć) i swobodne (w poszukiwaniu i operowaniu motywami).
Iwo Rutkiewicz przy tworzeniu swoich fotografii i filmów stosuje delikatną manipulację obrazem mającą zwrócić uwagę widza na problemy czające się często pod jego powierzchnią. Ta manipulacja to także rodzaj vlepki w przedstawioną rzeczywistość.

Na "Vlepkę" zaprosi Magda Kardasz, kuratorka.

www.zacheta.art.pl


''
Wiosna przyszła! Sacre.

W poniedziałek rusza trzecia edycja poznańskiego Festiwalu Wiosna. Ideą imprezy jest prezentacja różnych interpretacji Święta Wiosny Igora Strawińskiego. W tym roku prawdziwą perełką festiwalu będzie Sacre w reż. Klausa Obermaiera, czyli luźna wariacja na temat modernistycznego rosyjskiego baletu Święto Wiosny przy użyciu technik nowych mediów. Na scenie wystąpi Orkiestra Collegium F pod dyrekcją Marcina Sompolińskiego. Na małej scenie przed orkiestrą zatańczy jedna tancerka – Julia Mach.

Szczegóły zdradzi Renata Borowska-Juszczyńska, współorganizatorka festiwalu.

www.nowytaniec.pl

 
zagraliśmy:
armia- podróż na wschód
lao che - drogi panie
lao che- do syna Józefa Cieślaka
lao che- hyropiekłowstąpienie
lao che- mpakompabiempata
lao che- siedmiu nie zawsze wspaniałych
goldfrapp - happiness
flykkiller - peroxide
feist - my moon my man
luc i rahim - hemoglobiną
rosin murphy - tell everybody
old man river - sunshine
jamie lidell - another day

Polecane