Jak poradzić sobie z utratą najbliższej osoby?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Jak poradzić sobie z utratą najbliższej osoby?
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Glow Images/East News

Karolina była w ciąży, kiedy dowiedziała się o tragicznej śmierci narzeczonego, z którym miała już jedno dziecko. - Byłam tak skupiona na sobie i na swoim bólu, że nawet nie myślałam o tym, jak mój nastrój działa na dzieci. (…) Aż pewnego dnia przyznałam sama przed sobą, że mam tylko dwa wyjścia – opowiadała bohaterka audycji "Matka Polka Feministka".

Posłuchaj

O tym, jak poradzić sobie z tragiczną utratą najbliższej osoby, opowiada pani Karolina (Matka Polka Feministka/ Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Karolina ma dwóch synów. Jej narzeczony Grzegorz zginął idąc na Rysy. – To była zwykła wycieczka. Dowiedziałam się, że zeszła lawina i moja pierwsza myśl była taka, że to niemożliwe, żeby coś mu się stało. Później dowiedziałam się, że trafił do szpitala więc myślała, że jest bezpieczny. Niestety zostałam wyproszona ze szpitala, chociaż Grzegorz był w bardzo ciężkim stanie. Nie mogłam czuwać przy nim, ani się pożegnać – wspominała rozmówczyni Joanny Mielewczyk.

Karolina przyznaje, że ma żal do lekarzy, ale z drugiej strony zdaje sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie chcieli tym sposobem oszczędzić jej dodatkowego stresu. I tym sposobem pomóc dotrwać do końca ciąży.

- Po pogrzebie byłam w szoku i bardzo długo nie mogłam uwierzyć w to, że dziecko nie pozna nigdy swojego taty. Nie miałam innych myśli, nic innego mnie nie interesowało. Nie cieszyłam się z ciąży, a nawet żałowałam jej, bo wydawało mi się, że będzie mi zbyt ciężko – opowiadała bohaterka audycji.

Okres tuż przed porodem był dla niej szczególnie trudny. - Nawet wyłączyłam telefon, żeby nie być w kontakcie z ludźmi, bo wszyscy się cieszyli powtarzając, że będę miała cząstkę Grzesia. Niestety byłam tak skupiona na sobie i bólu, że nawet nie myślałam o tym, jak mój nastrój działa na dziecko – wspominała.

Blisko 1,5 roku po tragedii ból był nadal ogromną częścią jej życia. – Pomyślałam wtedy, że mam tylko dwie drogi: starać się żyć dalej, albo do końca cierpieć. Dziś nie żyję już przeszłością. Ta historia tworzy mnie i dzieci, ale żyjemy teraźniejszością – dodała Karolina.

Osobom przeżywającym utratę bliskich pomaga Fundacja Nagle Sami. Służy ona pomocą psychologiczną i prawną, chce także  zainicjować  dyskusję o doświadczeniu żałoby i  kształtować wrażliwość społeczną na sytuację osieroconych dorosłych i dzieci.  Więcej informacji znajdą Państwo na stronie http://naglesami.org.pl.

Na audycję "Matka Polka Feministka" w każdy wtorek o 16.35 zaprasza Joanna Mielewczyk.

(ei)

Polecane