Nie żyje David Bowie. Piotr Stelmach: nie wiedzieliśmy, że to pożegnanie

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Nie żyje David Bowie. Piotr Stelmach: nie wiedzieliśmy, że to pożegnanie
Swój pierwszy zespół David Bowie założył mając 15 latFoto: PAP/EPA/PFARRHOFER HERBERT

- Odszedł jeden z największych artystów naszych czasów - mówi dziennikarz muzyczny Trójki Piotr Stelmach. Legendarny brytyjski piosenkarz, uznawany za pioniera glam rocka, kompozytor, multiinstrumentalista i aktor zmarł po chorobie nowotworowej. Miał 69 lat.

Posłuchaj

Piotr Stelmach o śmierci Davida Bowiego (Serwis informacyjny Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Jak napisano na oficjalnym profilu artysty na Facebooku, "David Bowie zmarł w spokoju, otoczony przez rodzinę, po odważnej 18-miesięcznej walce z rakiem". Zaapelowano także o uszanowanie prywatności najbliższych.

W miniony piątek, w 69. urodziny muzyka, ukazała się jego najnowsza studyjna płyta, zatytułowana "Blackstar". W tym tygodniu przed południem na antenie Trójki prezentujemy utwory z tego albumu >>>.

- Nie wiedzieliśmy, że to pożegnanie, choć kilka utworów na tej płycie mówi o tym, co jest częścią życia, czyli o śmierci - mówi Piotr Stelmach.

Brytyjski piosenkarz, kompozytor i autor tekstów był uznawany za jednego z najważniejszych artystów w historii muzyki. Uznawany za główną postać w muzyce popularnej przez ponad cztery dekady. Jest znany jako innowator, zwłaszcza z lat 70. ubiegłego wieku. Zyskał międzynarodową sławę dzięki charakterystycznemu barytonowi, eklektyzmowi pracy, a także opanowaniu gry na ponad trzynastu instrumentach.

Był jednym z najlepiej sprzedających się artystów sceny rockowej. Na całym świecie sprzedano ponad 140 milionów jego albumów. W 1996 roku został członkiem Rock And Roll Hall of Fame. Magazyn "Rolling Stone" określa go jako 39. najwybitniejszego artystę muzycznego wszech czasów.

Pierwszym przebojem Davida Bowie był utwór "Space Oddity" z 1969 roku. W kolejnych latach wydał jeszcze 21 albumów, na których znalazły się przeboje takie jak: "Space Oddity", "Changes", "The Jean Genie", czy "Rebel Rebel".

Był również aktorem. Pierwszą poważną kreacją filmową była tytułowa rola w filmie The Man Who Fell to Earth, za którą zdobył znakomite recenzje.

PAP/mk

Polecane