Wracamy do Piszkowic. "Dziecku należy się, by pięknie wyglądało w niebie"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Wracamy do Piszkowic. "Dziecku należy się, by pięknie wyglądało w niebie"
Foto: arch. pryw. Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego w Piszkowicach

Z Zakładem Leczniczo-Opiekuńczym dla Dzieci w Piszkowicach Trójka zaprzyjaźniona jest już od lat. Marcin Gutowski powrócił tam w tym refleksyjnym przedświątecznym czasie, by porozmawiać o najtrudniejszym momencie, gdy odchodzi dziecko.

Posłuchaj

Optymizm na przekór cierpieniu. Z wizytą w Piszkowicach (Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Dla zakładu w Piszkowicach szczególnie trudny był marzec. W tym miesiącu odeszło troje jego małych podopiecznych. Od początku roku było to czworo dzieci.

Eugenia Jakubowicz, czyli siostra Łucja, która kieruje zakładem, wspominała odejście Kuby, który przez kilka dni przed śmiercią noszony był przez cały personel na rękach, by nie czuł się samotny. - Jeżeli wie się, że dziecko odchodzi, to nas wszystkich jednoczy - mówi.

W tak trudnych momentach, nie zważając na porę dnia czy pogodę, siostra Łucja wyrusza do Kłodzka po ładne ubranko dla małego podopiecznego. - Dziecko musi pięknie odejść, jemu to się należy, żeby w niebie pięknie wyglądało - wyjaśnia.

W Piszkowicach przebywają dzieci bardzo chore, często zapomniane przez rodziców. Jednak siostra Łucja ich nie osądza. Jej zdaniem do wszystkiego trzeba dojrzeć. Są też rodzice, których nie stać na opiekę nad chorym dzieckiem lub którzy nie są w stanie na własną rękę zająć się maluchem z tak ciężkimi przypadłościami. Personel zakładu w Piszkowicach staje się dla tych dzieci drugą rodziną.

Jak wyjaśnia siostra Łucja, podczas rekrutacji nowych pracowników ważne jest dla niej tylko jedno - czy ktoś chce w Piszkowicach tylko pracować, czy najważniejsza jest dla niego pomoc innym. Pozostałe aspekty schodzą na drugi plan.

Jak wyjaśniają pracownice zakładu, nie jest łatwo codziennie stykać się z cierpieniem dzieci. Podopiecznych traktują jak członków rodziny. - Być przy ostatnim tchnieniu to ogromne przeżycie - mówi Małgorzata Wójcik, która pracuje w Piszkowicach od 17 lat.

Dlaczego siostra Łucja obrała taką życiową drogę? Czy zdarzają się jej momenty zwątpienia? Jak takim ośrodkom pomaga państwo? O tym usłyszeć można w dołączonym nagraniu audycji.

***

Tytuł audycji: Audycja specjalna
Autor: Marcin Gutowski
Gość: siostra Łucja (Zakład Leczniczo-Opiekuńczy dla Dzieci w Piszkowicach)
Data emisji:
14.04.2017
Godzina emisji:
20.05

bk/mk

Polecane