Trójka|Salon polityczny Trójki
Roman Kuźniar: nie brakowało mi prezydenta Putina w Auschwitz
2015-01-28, 09:01 | aktualizacja 2015-01-28, 14:01
Według prof. Romana Kuźniara, doradcy prezydenta Bronisława Komorowskiego, nie wiadomo jeszcze, czy Władimir Putin zostanie zaproszony do Polski na uroczystości związane z 70. rocznicą zakończenia II wojny światowej. - To jeszcze jest wstępna faza myślenia. Nie przesądzajmy o tym - mówił gość "Salonu politycznego Trójki".
Posłuchaj
Prezydent chce, by 8 maja na Westerplatte spotkali się europejscy przywódcy. - Tam, gdzie się wojna zaczęła, można świętować jej zakończenie - mówił gość radiowej Trójki. Zdaniem Romana Kuźniara, dziś jeszcze za wcześnie by mówić, kto konkretnie powinien wziąć udział w tych obchodach.
- Jest faza ukryta, niejawna. A dopiero później, jak pewne rzeczy będą dopięte, będzie można wychodzić na zewnątrz. To normalne, by nie spalić pewnych poczynań - tłumaczył profesor. Według niego, nie ulega jednak wątpliwości, że w uroczystościach powinien wziąć udział przedstawiciel Rosji. - Tak jak przedstawiciel Rosji brał udział w uroczystościach w Auschwitz - dodał.
Na uwagę Marcina Zaborskiego, że do Polski na 70. rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego nie przyjechał prezydent Rosji, Kuźniar powiedział: - Mnie pana prezydenta Putina nie brakowało w Auschwitz.
70. rocznica wyzwolenia Auschwitz-Birkenau - zobacz serwis specjalny >>>
Jego zdaniem, nietrafione są zarzuty wysuwane przez SLD, że Polska straciła okazję, by w Auschwitz doszło do spotkania Putina z obecnym na obchodach prezydentem Ukrainy. Jak tłumaczył Kuźniar, na tym etapie konfliktu ukraińskiego "nie ma warunków do rozmowy". - Rosja uporczywie nie zamierza wycofać się ze wspierania separatystów, zbrojenia ich, wysyłania swoich własnych żołnierzy na terytorium Ukrainy - powiedział.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy" , "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
Doradca prezydenta mówił, że nie jest jeszcze przesądzone, czy Bronisław Komorowski pojedzie 9 maja do Moskwy na obchody zakończenia II wojny światowej. Zdradził, że w tej sprawie toczą się konsultacje. - Wiele będzie zależeć od sytuacji, jaka będzie mieć miejsce na froncie rosyjsko-ukraińskim. (...) Czy pan sobie wyobraża, że przywódcy europejscy jadą do Moskwy świętować zwycięstwo nad agresorem, podczas gdy gospodarzem jest agresor? - pytał gość Marcina Zaborskiego.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
Kuźniar zauważył, że co prawda Putin został zaproszony na ubiegłoroczne obchody związane z 70. rocznicą desantu aliantów w Normandii, ale wówczas była nieco inna sytuacja. Przypomniał, że wkrótce po tym "doszło do zestrzelenia przez Rosjan malezyjskiego samolotu pasażerskiego", w wyniku czego zginęło prawie 300 osób.
- Od tamtej pory sytuacja nieustannie się pogarsza. Rosja została relegowana z grupy G-8, przedłużono zawieszenie udziału Rosji w Radzie Europy i tak dalej, i tak dalej. Rosja nie daje Zachodowi żadnych dobrych powodów, żeby łagodzić podejście do niej - podkreślił.
Zdaniem Kuźniara, w tej sytuacji nieuniknione, że Unia Europejska zaostrzy sankcje wobec Rosji. W czwartek o sytuacji na Ukrainie będą dyskutować szefowie dyplomacji państw unijnych. - Sankcjom trzeba dać czas. One nie przynoszą skutku już w pierwszym miesiącu - wyjaśnił Kuźniar.
***
Tytuł audycji: Salon polityczny Trójki
Prowadził: Marcin Zaborski
Gość: Roman Kuźniar
Data emisji: 28.01.2015
Godzina emisji: 8.13
(asop/mk)