Wyniki z Pjongczangu pokłosiem niedoinwestowania sportów zimowych?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Wyniki z Pjongczangu pokłosiem niedoinwestowania sportów zimowych?
Polska narciarka alpejska Maryna Gąsienica-Daniel na mecie zjazdu Foto: PAP/Grzegorz Momot

Kończą się igrzyska olimpijskie w Pjongczangu. Wszystko wskazuje na to, że jedyne medale przywiezione z Korei Południowej będą należały do skoczków narciarskich. – Okres od Soczi do Pjongczangu został zmarnowany – komentował w radiowej Trójce Mirosław Żukowski z "Rzeczpospolitej".

Posłuchaj

Mirosław Żukowski (szef działu sportowego "Rzeczpospolitej") i Marcin Piątek (dziennikarz "Polityki") o wynikach sportowców w Pjongczangu (Puls Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Szef działu sportowego "Rzeczpospolitej" Mirosław Żukowski przyznał, że już przed wyjazdem polskiej ekipy sportowców do Pjongczangu nie miał wielkich nadziei na wielki sukces reprezentacji. W jego ocenie czas od igrzysk w Soczi do tegorocznych zawodów został zmarnowany. – Na pierwszym miejscu wymieniałbym tutaj łyżwiarstwo szybkie. Były medale: złoty Bródki, były medale pań i panów. Wydawało się, że łapiemy świat, że niedługo będziemy drugą Holandią, że coś będzie się działo – mówił Mirosław Żukowski, dodając, że w jego ocenie wina leży zarówno po stronie działaczy, jak i po stronie sportowców. – Nasze zawodniczki (łyżwiarki szybkie – przyp.red.) w trakcie igrzysk mówiły, że trenowały nie w tym składzie, w którym chciały. Zbigniew Bródka przyznawał się, że po Soczi trochę czasu zabałaganił, a potem było za późno. Zabrakło dojrzałości – wyliczał gość Trójki.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji  "Salon polityczny Trójki""Puls Trójki" "Śniadanie w Trójce".

Z kolei Marek Piątek przyznał, że system szkoleniowy, który przyniósł owoce w postaci medali skoczków w Pjongczangu, nie został skopiowany na pozostałe związki sportów zimowych. – O Polskim Związku Narciarskim mówi się, że to "Polski Związek Skoków Narciarskich". Tak to wygląda, że większość sił i środków idzie na skoczków. Oni sobie na to zapracowali, nie można im tych pieniędzy wypominać. To, co mówi Justyna Kowalczyk, o tym, że biegi są od lat niedoinwestowane, słyszę od niej po każdych igrzyskach. Ten refren powraca: zawsze czegoś brakuje, nie mamy tras, nie mamy gdzie biegać, nie mamy gdzie szkolić – mówił Marek Piątek. – Tych problemów jest mnóstwo. Co związek, to problem, tylko skoczkowie świecą przykładem – dodał.

W opinii Marka Piątka, zawodnicy powinni przestać polegać tylko i wyłącznie na pomocy państwowej i zacząć szukać środków u sponsorów prywatnych. – Sportowcy muszą odseparować się od związków, myśleć indywidualnie, zacząć szukać sponsorów. Nie słyszę od nich tego, ile włożyli od siebie w karierę. Słyszałem o Arturze Wasiu, który, aby trenować z Jeremym Wotherspoonem, sprzedał samochód i wyjechał do Kanady – mówił gość Trójki.

Z takim stwierdzeniem nie zgodził jednak się Mirosław Żukowski. – Żeby tego sponsora zyskać, potrzebny jest jeden drobiazg, mianowicie wynik. Taki sponsor jak Lotos dla narciarstwa czy Plus dla siatkówki, który jest praktycznie mecenasem, zdarza się rzadko. Nie ma co liczyć, że przyjdzie sponsor i da wielkie środki alpejczykom. Tę bazę trzeba od podstaw zorganizować w mniejszym lub większym stopniu za pieniądze państwa i samorządów – podsumował Mirosław Żukowski.

Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania audycji.

***

Tytuł audycji: Puls Trójki
Prowadzi: Marcin Pośpiech
Goście: Mirosław Żukowski (szef działu sportowego "Rzeczpospolitej"), Marcin Piątek (dziennikarz "Polityki")
Data emisji: 23.02.2018
Godzina emisji: 17.46

dad/ml

Polecane