Co politycy mają do zaoferowania młodym ludziom?
2013-03-22, 18:03 | aktualizacja 2013-03-22, 19:03
Organizacje skupiające młodzież twierdzą, że rząd przestał się nimi interesować. Apelują, więc do premiera o rozmowy.
Posłuchaj
A zaproszenie do rozmowy w "Pulsie Trójki" przyjęli: Katarzyna Hall - posłanka PO, była minister edukacji i Michał Braun - wiceprzewodniczący Polskiej Rady Organizacji Młodzieżowych.
"Młodym ludziom mówi się, że są ważni, ale tak naprawdę ich zdanie jest całkowicie lekceważone" - mówi Michał Braun i podaje przykłady: chcieliśmy, jako organizacja, porozmawiać z ministrem Michałem Bonim (...) napisaliśmy do niego list i od ponad poł roku nie otrzymaliśmy odpowiedzi, mimo, że ustawowy termin (na odpowiedź) to miesiąc. To samo dotyczy innych ministerstw np. resortu edukacji".
Katarzyna Hall przypomina, że to rząd PO-PSL, w poprzedniej kadencji, przyczynił się do powstania Polskiej Rady Organizacji Młodzieżowych. Była minister przyznaje, że zapotrzebowanie na współpracę rządu z organizacjami młodzieżowymi było większe, gdy Polska sprawowała prezydencję w Unii Europejskiej. "Siłą rzeczy, ta intensywność zadań, działań, jakie wtedy były oczekiwane, jest obecnie w jakimś sensie mniejsza" - mówi polityk PO.
Zdaniem Michała Brauna, politycy, wszystkich opcji, traktują młodzież całkowicie instrumentalnie. Jako przykład podał propozycję Ruchu Palikota, by czynne prawo wyborcze przysługiwało już 16-latkom. "Nikt młodzieży o to wcześniej nie zapytał.(...) My zapytaliśmy się, w zeszłym roku, czterech tysięcy młodych ludzi: czy chcą głosować od 16 roku życia? I 83 procent spośród respondentów odpowiedziało: nie" - podkreślił Braun i dodał: "Może by się konsultować z młodzieżą zanim, tak jak Ruch Palikota, politycy będą im >chcieli zrobić dobrze<
Z gośćmi "Pulsu Trójki" rozmawiał Marcin Zaborski.