Awantura o płace i odprawy w spółkach Skarbu Państwa

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Awantura o płace i odprawy w spółkach Skarbu Państwa
Foto: Glowimages.com

Igor Ostachowicz, były doradca Donalda Tuska miał trafić bez konkursu do zarządu Orlenu. Ostatecznie nie będzie tam pracował. Nowa minister infrastruktury Maria Wasiak otrzyma pół miliona złotych odprawy z PKP SA. Jednak postanowiła przekazać pieniądze na cele charytatywne. Mówili o tym goście audycji "Za, a nawet przeciw"

Posłuchaj

Awantura o płace i odprawy w spółkach Skarbu Państwa (Za, a nawet przeciw/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Według Marka Dietla z Instytutu Sobieskiego wysokie odprawy pojawiły się w latach 90., kiedy był szczyt "menadżeryzmu" w rozwiniętych gospodarkach, głównie w USA. Tam utożsamiano sukces firmy z tym, kto nią kieruje. - Odprawy na celu miały to, że jeżeli prezes czy członek zarządu odejdzie, to nie podejmie działalności konkurencyjnej i przez to nie ujawni tajemnic firmy czy metod zarządzania. Teraz powstaje pytanie: jak to się ma do spółek Skarbu Państwa? - mówi.

Więcej dyskusji z cyklu "Za, a nawet przeciw" znajdą Państwo tutaj >>>

Skąd wzięły się wysokie odprawy w takich przedsiębiorstwach? Zdaniem gościa audycji "Za, a nawet przeciw" to sprawa ustawy kominowej, która ograniczała zarobki menadżerów i zniechęcała wielu z nich do podejmowania pracy w takich spółkach. - Wysokimi odprawami kompensowano to, że pensje były niskie. Wszyscy wiedzieli, że idąc do spółki Skarbu Państwa mogą liczyć na wysokie odprawy. W ten sposób pozyskiwano lepszych menadżerów, ale oni czekali na ten moment, gdy zostaną wyrzuceni - mówi gość Kuby Strzyczkowskiego.

Prof. Jolanta Itrich-Drabarek z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego mówi, że spółki Skarbu Państwa mają bardzo specyficzny charakter. - Z jednej strony są nastawione na zysk komercyjny, z drugiej zarządzają majątkiem publicznym. O obsadzie personalnej decyduje Państwo w postaci ministra skarbu. To nieunikniony styk biznesu, polityki i administracji. Tam, według wszelkich badań, dochodzi do największych nieprawidłowości - dodaje.

Dlaczego tak się dzieje? - Państwo traktuje się jak dobro niczyje. Można w sposób oficjalny przejmować wartości majątkowe i organizacyjne używając mechanizmów prawnych, które to państwo stworzyło. Wszystko dzieje się w świetle prawa, ale oburza opinię publiczną i zdroworozsądkowo odrzucamy tego typu mechanizmy - tłumaczy.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji z udziałem słuchaczy, w której wypowiedzieli się również: Cezary Kazimierczak (Związek Przedsiębiorców i Pracodawców), Beata Szydło (PiS), Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek (główny ekonomista konfederacji Lewiatan), Stanisław Żelichowski (PSL).

(mp, ei)

Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku w samo południe. Zapraszamy.

Poniżej prezentujemy wyniki sondy przeprowadzonej podczas audycji:

 


Polecane