Konflikt TVP i Sportfive uderza przede wszystkim w reprezentację

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Konflikt TVP i Sportfive uderza przede wszystkim w reprezentację
Piłkarze reprezentacji Polski podczas treningu we WrocławiuFoto: PAP/Maciej Kulczyński

- Najpierw kwestia orzełka na koszulkach reprezentacji, a teraz problem z transmisjami meczów prowadzą do pogorszenia atmosfery wokół reprezentacji. Spada oglądalność, odwracają się kibice, a co za tym idzie - sponsorzy - uważa Radosław Majdan, były piłkarz, trener, komentator.

Posłuchaj

"Za, a nawet przeciw" o transmisjach meczów
+
Dodaj do playlisty
+

Polska telewizja publiczna zakupiła już prawa do transmisji spotkań w trakcie Mistrzostw Świata w piłce nożnej na 2014, 2018 i 2022 rok. Natomiast nabycie praw do transmisji eliminacji i spotkań towarzyskich do najbliższego mundialu okazało się poza zasięgiem "portfela" TVP - ich posiadacz, firma Sportfive wyznaczyła niebagatelną kwotę, nieoficjalnie mówi się 50 mln zł.

Szef Sportfive Andrzej Placzyński twierdzi, że porozumienie z telewizją zostało osiągnięte. - W jego ramach pierwszy mecz z Estonią, który był w pakiecie 24 spotkań, TVP pokazała. Natomiast zarząd telewizji publicznej podjął inną decyzję. My nie możemy praw oddać za darmo, bo z tych pieniędzy utrzymuje się kilka reprezentacji, to jedno z podstawowych źródeł przychodów PZPN i budżetu jaki corocznie konstruuje - powiedział i dodał, że system pay-per-view został wprowadzony, by choć część tych pieniędzy odzyskać.

Sprawę badał dziennikarz Trójki Michał Gąsiorowski >>

Marian Kubalica , zastępca dyrektora TVP Sport ds. obsługi wydarzeń sportowych nie chciał na natenie Trójki komentować stawki, jaką Sportfive zażądał od telewizji publicznej, argumentując, że negocjacje wciąż trwają. - Mogę jednak powiedzieć, że TVP wciąż jest zainteresowana nabyciem praw do transmisji meczów reprezentacji Polski i prowadzimy rozmowy. W tym tygodniu ponownie spotkamy się z przedstawicielami Sportfive - powiedział.

Jego zdaniem w ostatnich latach wartość praw została przeszacowana. - Obecnie trwa proces urealniania wartości tych praw. To będzie bolesne i żmudne, ale właściciele praw będą musieli pogodzić się z sytuacją rynkową, czyli z tym, że nie zarobią tyle, ile planowali. Stacje telewizyjne zapłacą tylko tyle, ile prawa do transmisji będą dla nich warte; w przypadku stacji komercyjnych jest to równowartość dochodów z reklam i sponsoringu - wyjaśnił.

Tymczasem KRRiT chce sprawdzić czy ograniczenie dostępu do transmisji nie narusza zbiorowych interesów konsumentów. Czytaj więcej >>

Czy przy okazji tej sprawy powinna odbyć się poważna debata o finansowaniu mediów publicznych? Czy PZPN ponosi odpowiedzialność za brak dostępu do oglądania meczów reprezentacji i czy jest szansa na obejrzenie meczu z Anglią?

Wysłuchaj całej audycji "Za, a nawet przeciw" , w której wypowiadali się także słuchacze i eksperci: Dariusz Szpakowski , komentator dziennikarz TVP; Ryszard Drewniak z "Tygodnika Kibica"; dyrektor sportowy PZPN Jerzy Engel .

Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku w samo południe. Zapraszamy.

Polecane