Ida, rua, tou czyli raz, dwa, trzy, zaczynamy. Oto Timor Wschodni

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Ida, rua, tou czyli raz, dwa, trzy, zaczynamy. Oto Timor Wschodni
Timor Wschodni to jedno z najbardziej odizolowanych państwa świata, lata tam bardzo mało linii lotniczych Foto: T. Gorazdowski

Może nie wszyscy zrozumieli, ale tak, tak… - Kierunek Bhutan i tak dalej - mówił prawie po polsku przewodnik z Dili Rayan. Przenieśmy się na rajski chwilami Timor.

Posłuchaj

Tomasz Gorazdowski o pierwszych wrażeniach z Timoru Wschodniego (Zapraszamy do Trójki - ranek)
+
Dodaj do playlisty
+

Po długiej podroży z Polski - bo to dla nas prawie koniec świata - w końcu jestem. Pogoda, jak to w tych okolicach o tej porze roku. Gorąco, parno i chwilami pada deszcz, a chwilami świeci słońce.

Kiedy wpiszemy w wyszukiwarkę Timor Wschodni w pierwszej kolejności możemy przeczytać, że to biedy kraj wschodniej Azji, w ostatnich kilkudziesięciu latach przechodzący przez piekło wojny, który w końcu doczekał się niepodległości oraz kraj, który pod pewnymi względami turystycznymi jest perełką na skalę światową.  Zaraz po przyjeździe o wielu rzeczach można się przekonać,  choć nie o wszystkich od razu.

Na samiutkim początku jedna niespodzianka. Miła niespodzianka. Po odstaniu godziny w zupełnie niedużej kolejce po wizę okazało się, że pan celnik poszukał na liście, postukał palcem i powiedział -  Polandia  free - a przygotowany byłem, jak reszta kolejki, na wydobycie 30 dolarów.  Już nawet w paszporcie były.

Druga miła, to że na oficjalnej ulotce wręczanej przy wjedzie można przeczytać, że znajduje się w Dili kilka ambasad, a w tym polski konsulat honorowy. No kto by się spodziewał tutaj. Nic z tego nie wynika, telefonu nikt nie odbiera, ale zawsze.

Turystyczna zapowiedz brzmi jak wyprawa do raju, prawda? Nie do końca jednak tak jest, bo w raju nie ma wojny, nie ma więzień. Teraz w Timorze też już nie ma, ale stało się tak dopiero w ostatnich latach. Historia tego miejsca nie była łatwa, ale o tym, innym razem.

"

Tomasz Gorazdowski Timor Wschodni to kraj bez żadnych zabytków, a jednak jest coś, co zaczyna przyciągać turystów. Przyroda, której jeszcze człowiek nie zdołał zepsuć.

Najważniejsza jest dziewicza przyroda. Ale chyba już niedługo tak będzie, bo szczególnie  w Azji, jak na czymś można zarabiać, to robi się to bez opamiętania. Wystarczy spojrzeć na wiele miejsc w Tajlandii, Koh Samui, Pattaya, w Malezji. I należy pamiętać, że Timor to bardzo biedny kraj, wiec pokusa szybkiego zarobku jest jeszcze większa. Na rządowe regulacje trudno liczyć. Faktycznie nie łowi się tu z dynamitem, turystów jest jeszcze niewielu. Ponieważ dziś ma być nie za ciekawa pogoda, szkoda wybierać się na inna wyspę perełkę Ataturo, tę zostawię na jutro, a dziś ruszam na motocyklu w głąb wyspy. Tam jest inaczej niż w mieście. W końcu Timor Wschodni jest w pierwszej dziesiątce najbardziej odizolowanych krajów na świecie. A połączeń lotniczych do innych krajów ma najmniej.

Do usłyszenia,
Tomek Gorazdowski

Polecane