Frutarianie jedzą tylko rzeczy, które nie powodują śmierci rośliny. - Bo uważają, że roślinę też można zabić, że ona czuje, skoro jest żywym stworzeniem. Dlatego zjedzą na przykład jabłko, które spadnie z drzewa. Ale już nie marchewkę, bo trzeba ją wyrwać z ziemi, a to powoduje śmierć rośliny - tłumaczy Maciej Trojanowski, autor bloga NeoVege.
Wśród wielu rodzajów diet jest też np. witarianizm. To dieta polegająca na spożywaniu wyłącznie produktów świeżych. - W tej kuchni nie podgrzewa się niczego powyżej temperatury około 50 stopni Celsjusza. Stoi za tym przekonanie, moim zdaniem na poły mistyczne, a związane z tym, że jeżeli produkt jest podgrzewany, to przestaje być żywy - opowiadał Piotr Krupa z restauracji wegetariańskiej.
Okazuje się jednak, że wybór spośród całej palety diet, to dopiero początek możliwości. - Na przykład witarianie też się ze sobą kłócą, bo część z nich je surowe warzywa i owoce, a część uważa, że witarianizm to też jedzenie surowego mięsa. Bo tam w zasadzie chodzi o produkty żywe, czyli surowe - opowiadał Piotr Kiewra, z Klubu Zdrowego Stylu Życia. Sam, jak dodał, jest zwolennikiem diety instynktowej, czyli takiej, jaką stosowali ludzie pierwotni, opartej na warzywach, owocach, orzechach czy też jajkach.
A czy wegetarianin może jeść mięso? To pytanie na pozór tylko absurdalne. Bo oto jest też takie zjawisko kulinarne, znane pod nazwą flexitarianizm. - Flexitarianin to osoba, która ma elastyczne podejście do diety. To będzie człowiek, który nie będzie sobie kupował mięsa i gotował go, ale jeśli pójdzie do kogoś na kolację i będzie dobrze zrobiona domowa wędlina, to zje - dodał Piotr Krupa.
Czy tego rodzaju diety są bezpieczne? Dlaczego część osób decyduje się na freetarianizm, czyli jedzenie resztek i odpadków? Zapraszamy do wysłuchania materiału, który przygotował Łukasz Karusta.
Porannego pasma "Zapraszamy do Trójki" można słuchać od poniedziałku do soboty między 6.00 a 9.00.
(ei)