Ogień daje nadzieję

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Ogień daje nadzieję
Dzięki umiejętnościom Krzysztofa "Kriska" Kwiatkowskiego udało się rozpalić w lesie ogień.Foto: Fot. Trójka

– Ognisko było elementem kluczowym, teraz też nam towarzyszy – mówił o świcie Paweł Drozd. – To jest taki towarzysz niedoli, który nas tutaj spaja, podtrzymuje na duchu.

Posłuchaj

Paweł Drozd i Krzysztof Kwiatkowski na godzinę przed świtem opowiadają o mijającej nocy
+
Dodaj do playlisty
+

Ognisko na tyle przyciągało, że przeniesienie się do schronienia odkładali do godz. 1. Tam niestety zimno dało się im we znaki, uniemożliwiało głęboki sen. Szczególnie Pawłowi, który prawdopodobnie wszedł w pierwszy stan hipotermii, czyli wychłodzenia organizmu.

 Byliśmy w naszym schronieniu przez dwie godziny, na pewno nie zasnęliśmy od razu – wspominał Krzysztof Kwiatkowski.
Jak przetrwać zimą w lesie "od zmierzchu do świtu"? - radził w Trójce dr Stanisław Kędzia, wieloletni instruktor surwiwalu, geograf PAN.

Leśne
Leśne schronienie Pawła Drozda i Krzysztofa Kwiatkowskiego, w którym spędzili część nocy.

Oczywiście wyprawa Pawła i Krzysztofa z założenia miała potrwać tylko jedną noc, wiedzieli, że następnego dnia wrócą bezpiecznie do swoich domów  i bliskich, wezmą gorące kąpiele i napełnią puste brzuchy. Gdyby tej pewności nie mieli, na pewno czuliby o wiele większy niepokój, szczególnie Paweł, który jest niedoświadczonym surwiwalowcem. Jednak – jak podkreśla Krzysztof "Krisek" Kwiatkowski – nawet takie krótkie eksperymenty pozwalają się sprawdzić i przygotować na realne zagrożenie. To jednak nie wszystko. Dzięki takim doświadczeniom stajemy się o wiele bardziej zaradni na co dzień, lepiej sobie radzimy w życiu.

Eksperyment
Eksperyment się powiódł!

Paweł Drozd , dziennikarz Trójki oraz Krzysztof Kwiatkowski, doświadczony instruktor surwiwalu, sztuki przetrwania, przeprowadzili na sobie eksperyment. Ubrani tak, jakby wracali właśnie z pracy do domu, bez specjalnego sprzętu, bez pożywienia i bez specjalnych przygotowań weszli w najdalszy kraniec jednego z polskich lasów, by tam, z dala od cywilizacji, zdani tylko na samych siebie, spędzić noc. Bez jakiejkolwiek pomocy i bez ułatwień, jakie daje specjalistyczny ekwipunek zimowy, byli zmuszeni rozpalić ognisko i przygotować schronienie z tego, co daje zaśnieżony las. Byle przetrwać "Od zmierzchu do świtu"...

Celem eksperymentu "Od zmierzchu do świtu" było sprawdzenie, czy mimo wielu ułatwień i mimo stosowania coraz to liczniejszych wygód cywilizacyjnych człowiek wciąż jest przygotowany na to, by stawić czoło naturze. Czy  mamy w sobie jeszcze pierwotną siłę, by walczyć o przetrwanie w najsurowszych możliwych warunkach, dysponując jedynie wiedzą, pomysłowością i wolą przeżycia?

Polecane