Tę historię każdy musi przetrawić sam

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Tę historię każdy musi przetrawić sam
Marcin Dorociński, kadr z filmu "Róża"Foto: mat. prasowe

- Nie lubię, gdy w kinie na siłę próbuje się coś widzom wyjaśnić. Pozwólmy, by każdy sam dokończył sobie historię opowiedzianą w "Róży" - mówił w Trójce Marcin Dorociński.

Posłuchaj

"Trójkowo, filmowo", 5 lutego 2012
+
Dodaj do playlisty
+

Lato 1945 roku, tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej. Tadeusz, polski żołnierz, któremu wojna zabrała wszystko, dociera na Mazury, na ziemie, które przed wojną należały do Niemiec, a po wojnie zostały przyznane Polsce. Odnajduje wdowę po niemieckim żołnierzu, którego śmierci był świadkiem. Mieszkająca sama w dużym gospodarstwie Róża przyjmuje Tadeusza chłodno, pozwala przenocować. Tadeusz odwdzięcza się za gościnę pomocą w obejściu. Róża, choć się do tego nie przyznaje, potrzebuje czegoś więcej - przede wszystkim ochrony przed szabrownikami, którzy nachodzą jej gospodarstwo. Stopniowo Tadeusz poznaje przyczyny jej samotności... 

/

Tak w skrócie wygląda fabuła najnowszego filmu Wojciecha Smarzowskiego "Róża", w którym nic nie jest proste; ani kontekst historyczny, ani osobiste doświadczenia, ani miłość. Na ekranach kin dopiero od kilku dni, ale podobnie jak jurorów festiwali filmowych w Gdyni i Warszawie, film zachwyca polskich widzów.

- Strasznie przesiąkliśmy tym filmem, ale myślę też, że to jest marzenie aktora, by móc się tak wcielić w postać, by czuć się nią całkowicie, sobą ją wypełnić - opowiada odtwórca głównej roli męskiej Marcin Dorociński.

Zarówno on, jak i reżyser podkreślają, że "Róża" to przede wszystkim film o miłości; "miłości na gruzach, miłości w  czasach nieludzkich", jak nazywa ją Smarzowski.

- Kochać w tych czasach, gdzie fizyczność kobieca była bezczeszczona, to jest coś niewyobrażalnego. Między Tadkiem i Różą, ludźmi pokiereszowanymi, nie ma mowy o zbliżeniu się, jest tylko próba zrozumienia się i wytrwania przy sobie. Oni nie chcą nic od nikogo, chcą jedynie, by ich więcej nie krzywdzono. To dwa wraki, które się spotkały i chcą po prostu żyć - mówi aktor w rozmowie z Ryszardem Jaźwińskim.

 

 

W trakcie trójkowej rozmowy Marcin Dorociński zdradził, że spotkał się z Larsem von Trierem. Co z tego wyniknęło? Jak wyglądało budowanie tej i innych trudnych ról w karierze Marcina Dorocińskiego? Dlaczego praca ma dla niego wartość terapeutyczną? Dowiesz się słuchając całej audycji "Trójkowo, filmowo, 5 lutego 2012".

 

W dalszej części audycji:

- o współpracy z Romanem Polańskim na planie "Rzezi" opowiadają odtwórcy głównych ról: Jodie Foster, Kate Winslet, Christoph Waltz i John C. Reilly;

- Krzysztof Dużyński z firmy dystrybucyjnej Forum Film opowiadał o filmie "Mój tydzień z Marilyn"


"Trójkowo, filmowo" na antenie Trójki w każdą niedzielę o godz. 14.05. Zapraszamy!

Polecane