Oscary 2013: triumf "Życia Pi" z bankructwem w tle

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail

Film "Życie Pi" w reżyserii Anga Lee, który zdobył cztery Oscary między innymi za zdjęcia Claudio Mirandy, jest przykładem wielkiego sukcesu... i spektakularnej porażki.

Posłuchaj

Ryszard Jaźwiński rozmawiał z Łukaszem Bielanem, operatorem kamery przy filmie "Życie Pi"
+
Dodaj do playlisty
+

- Nigdy nie zapomnę momentu, kiedy zadzwonił do mnie Claudio i powiedział: "Sstary, robimy film. Tajwan, Indie, Kanada. I naprawdę nie będzie to skomplikowany film". A okazało się, że był to najbardziej skomplikowany film w moim życiu zawodowym... - mówi w rozmowie z Ryszardem Jaźwińskim Łukasz Bielan, operator kamery przy filmie "Życie Pi".

Oscary 2013: relacja z gali wręczenia nagród

Operator podkreślił, że podczas pracy musiał zmierzyć się z wodą, młodym człowiekiem, zwierzęciem i 3D, czyli czynnikami niezwykle trudnymi. - Bardzo dużo problemów sprawił nam tygrys, ale, szczerze mówiąc, w filmie 87 procent scen z jego udziałem to projekcja cyfrowy - zdradził Łukasz Bielan.

Ironią losu jest fakt, że firma, która zajmowała się obróbką zdjęć do filmu, po karkołomnej pracy po prostu zbankrutowała. - Zrobienie wersji cyfrowej tygrysa, czyli składanie go włosek po włosku, a było ich około 10 milionów, odpowiednie podświetlenie każdego z nich tak, by pasował do całości, było naprawdę nieprawdopodobną robotą - podkreślał Łukasz Bielan. - Podczas ceremonii rozdania Oscarów próbowano opowiedzieć o bankructwie firmy, ale niestety prowadzący, tłumacząc to brakiem czasu, uniemożliwił wyjaśnienia.

"Życie Pi" zdobyło cztery Oscary, z czego jeden zawodowy - za efekty specjalne, ale pozostałe bardzo ważne:za zdjęcia Claudio Mirandy, muzykę Mychaela Danna i reżyserię Anga Lee.

Oscary 2013: Akademia sprawiedliwie rozdzieliła nagrody >>>

Polecane