Miles lives! Wyjątkowy, dwugodzinny koncert Tribute To Miles Orchestra w Trójce

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail

W 30. rocznicę śmierci legendarnego wizjonera jazzu Milesa Davisa zaprosiliśmy Państwa do studia im. Agnieszki Osieckiej na specjalny koncert zespołu Tribute To Miles Orchestra. Przedstawiamy zapis wideo tego niezwykłego koncertu. 

Posłuchaj

1:45:51
Tribute To Miles Orchestra na żywo w 30. rocznicę odejścia Milesa Davisa (Koncert w Trójce)
+
Dodaj do playlisty
+

 

W tym roku minie 38 lat od słynnego, pierwszego koncertu Milesa Davisa w Polsce na festiwalu Jazz Jamboree '83. 28 września 1997 roku koncertem w klubie Akwarium, dokładnie w rocznicę śmierci tego wielkiego wizjonera jazzu, rozpoczęła działalność polska supergrupa jazzowa Tribute To Miles Orchestra. Zespół, znakomicie przyjęty przez publiczność i krytykę, jako pierwszy w historii polskiego jazzu nagrał płytę dla koncernu Warner Bros i w ciągu wieloletniej działalności dobrze zapisał się w pamięci fanów.

Tradycja koncertów w rocznicę odejścia wielkiego trębacza wciąż jest podtrzymywana. Od chwili powstania zespół, niezależnie od regularnych tras, kultywuje ją, gromadząc licznych zwolenników swej muzyki i niezmiennie zbierając entuzjastyczne recenzje.

Występ Tribute To Miles Orchestra zapowiedział Michał Margański Foto: Polskie Radio/Wojciech Kusiński Występ Tribute To Miles Orchestra zapowiedział Michał Margański Foto: Polskie Radio/Wojciech Kusiński

 30 lat to w jazzie cała epoka. Czas, który upłynął od śmierci Milesa Davisa, skłania do zastanowienia nad jego nieprzemijającym wpływem na rozwój tej muzyki, ale także nad istotnymi kwestiami szerszej natury: rolą indywidualności i osobowości w sztuce, niezależnością twórcy i ceną, którą za nią trzeba płacić. 

Miles Davis - So What (Official Video)/Miles Davis

Jazz to wolność i emocje, niczym nieskrępowana, bezpośrednia ekspresja - zespół prowadzony przez Wojciecha Konikiewicza odwołuje się do tych wartości, konsekwentnie rozwijając swój oryginalny i bezkompromisowy język muzyczny.

Tribute To Miles Orchestra wystąpił na scenie studia im. Agnieszki Osieckiej w następującym składzie:

Cyprian Baszyński - trąbka

Mariusz Fazi Mielczarek - saksofony, klarnet basowy, flet

Wojciech Konikiewicz - syntezatory, organy, fortepian elektryczny, gitara (leader)

Janusz Yanina Iwański - gitara

Marcin Lamch - bas

Marek Surzyn - perkusja

Adam Lewandowski - instrumenty perkusyjne

Trójka_Miles Smiles_Miles 1200.jpg
Miles Smiles. Trójka wspomina Davisa

– Historia tego bandu zaczęła się latem 1997 roku, podczas rozmowy z Mariuszem Adamiakiem przed dawnym klubem Akwarium. Stwierdziliśmy, że trzeba coś zrobić, żeby przywrócić gasnącą wtedy pamięć o Milesie. 28 września zagraliśmy po raz pierwszy dla szczelnie wypełnionej sali (wielu ludzi odeszło wtedy od kasy z kwitkiem, a bramkarze musieli kilkakrotnie interweniować). Szybko okazało się, że jest olbrzymie zapotrzebowanie na tę orkiestrę i tę muzykę. W 1998 r. Warner wydał w niemałym nakładzie płytę TTMO Live, która rozeszła się błyskawicznie, do tego stopnia, że - ponieważ nie było dalszych dodruków  nie są znane przypadki pojawiania się jej na jakichkolwiek aukcjach internetowych. W ciągu pierwszych kilku lat istnienia zagraliśmy wiele koncertów w Polsce i Europie, ściągając dużą widownię, do nawet 1000 osób, co było ewenementem nie tylko jak na jazz. Wystąpiliśmy także na żywo na antenie Programu 3 Polskiego Radia – wspomina Wojciech Konikiewicz.

Jak podkreśla artysta, muzyka Milesa Davisa jest jednym z fundamentów współczesnego jazzu. – Całe pokolenia artystów inspirują się nią i znajdują w spuściźnie wielkiego mistrza wciąż aktualne, uniwersalne przesłanie. Davis otworzył wrota percepcji, przez które przeszło wielu i zapewne jeszcze niemało przejdzie… Zakładając przed laty TTMO, zgromadziłem najwybitniejszych artystów polskiego jazzu. Przeżyliśmy i wciąż przeżywamy razem niezapomniane chwile, wielokrotnie spotykając się z niezwykle głębokim odbiorem ze strony publiczności. Fenomen ten nie był dla nas nigdy powodem do samozadowolenia czy próżności - raczej skłaniał ku refleksji nad siłą tej muzyki, a może przede wszystkim nad sposobem jej wykonywania. Wynik tych przemyśleń był taki, że nigdy nie staraliśmy się tworzyć kopii, we własny sposób interpretowaliśmy tematy wielkiego trębacza – mówi Konikiewicz. 

(mat. promocyjne)

Polecane