Wracają, mimo że umarli...

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Wracają, mimo że umarli...
Foto: Glow Images/East News

- Wielu zmarłych nawet nie wie, że umarło. Zjawiska w Magnuszewie to klasyczny przykład czegoś takiego - mówi antropolog kultury Jan Witold Suliga, który wyrysował schemat wędrówki dusz, ale nie zdecydował się na przekroczenie progu domu Państwa Leszczyńskich…

Posłuchaj

Reportaż Jana Kasi "Mimo że umarli..." (Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Nieopodal Warki mieszka od pokoleń rodzina Leszczyńskich. Trzy lata temu Pan Marek - głowa rodziny, kopiąc w piwnicy domu, natrafił na ludzkie szczątki. Przerażony zakopał z powrotem to, co znalazł. W domu Leszczyńskich zaczęły dziać się bardzo dziwne rzeczy, a nasilenie tych zjawisk było tak duże, że mimo, że nie są bogaci, musieli się wynieść.

- Natrafiłem w piwnicy tego domu na ludzkie szczątki, ale nic sobie z tego nie robiłem. Po prostu zakopałem je z powrotem. Po jakimś czasie zaczęły się dziać dziwne rzeczy - opowiada Marek Leszczyński, którego rodzina boryka się z obecnością nieznanej siły.

Przeczucie, że ktoś stoi obok, obserwuje, cień na ścianie. - Przyszedł taki moment, że energia w domu stała się tak potężna, że nie mogliśmy wejść po schodach na górę. Taki paraliż: nogi jak z waty, nie można było oddychać, nie było siły - relacjonuje pan Marek, mieszkaniec Magnuszewa koło Warki. Miejscowi mówią, że "tu każdy budynek na grobie postawiony".

Rodzina Leszczyńskich zamieszkała w jednym pokoju. Zaczęli odczuwać próby "wejścia" tej siły w ich ciała. Ucisk, niemożność poruszenia się, odezwania, odczuwali wszyscy. - Nie wiemy z czym to jest związane, czy z tymi szczątkami, czy po prostu nawiedziło coś ten dom. To nie dzieje się zawsze, a przychodzi. Pierwsze wyczuwają to psy - opisuje pan Marek w rozmowie z Janem Kasią.

Reportaż w Trójce - słuchaj, kiedy chcesz >>>

Wielokrotne wizyty egzorcystów nie przynosiły większego skutku. Pan Marek jest bezsilny i zrozpaczony. Największym problemem jest jednak to, że 15-letni syn Państwa Leszczyńskich zmienił się nie do poznania... - Widzę, że tracę dziecko. Powiedział wprost, że "jest za późno", ale nie chce już na ten temat rozmawiać... - opowiada.

W piwnicy domu Leszczyńskich odkryto niekompletne szkielety 5 osób, których części nie były ułożone regularnie. Co na tej podstawie byli w stanie ustalić specjaliści? Zapraszamy do wysłuchania całego reportażu Jana Kasi "Mimo że umarli..."

Polecane