Maria Peszek o płycie "JEZUS is aLIVE": zależało nam na brudach

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Maria Peszek o płycie "JEZUS is aLIVE": zależało nam na brudach
Foto: Mystic/ mat. prom./ Ivo Dudek

"JEZUS is aLIVE" to pierwszy koncertowy album Marii Peszek. - Chcieliśmy jak najmniej ingerować w nagranie, chcieliśmy zachować wszystkie brudy, potknięcia, pomyłki. I przede zależało na tym, żeby na płycie było to, co najważniejsze, czyli ludzie, bardzo dużo ludzi - opowiadała w Trójce wokalistka.

Posłuchaj

Maria Peszek o płycie "JEZUS is aLIVE": zależało nam na brudach (MO, czyli Mało Obiektywnie/ Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Płyta "JEZUS is aLIVE" to w większości nagranie z koncertu w warszawskim klubie Stodoła. - To nasza pierwsza prawdziwa płyta koncertowa, z wyraźny planem tego, jak ma brzmieć. Kiedyś myślałam, że płyty koncertowe to naturalna konsekwencja tras, ale teraz wydaje mi się, że do takiej płyty trzeba dojrzeć. Praca nad nagraniem koncertu jest bardzo skomplikowana i wymaga niesamowitej energii - mówiła Maria Peszek w audycji Mariusza Owczarka "Mało Obiektywnie" .

Manifesty Marii Peszek >>>

/

Album koncertowy powstał jako efekt trasy promującej płytę "Jezus Maria Peszek" . Poza utworami z tego krążka, na albumie znalazło się wiele kompozycji z poprzednich płyt artystki w nowych, często zaskakujących aranżacjach.

- Zagraliśmy blisko 70 koncertów i to było zmiatające przeżycie. Ta moc, która brała się z energii ludzi... Oni dali nam coś tak niewiarygodnego, że nie mogę tego porównać z niczym. Dlatego chcieliśmy nagrać płytę, żeby ich uchwycić i nagrać moment takiego odbioru muzyki, o jakim marzy chyba każdy artysta. Tym bardziej, że to przecież nie jest dane raz na zawsze - przyznała artystka.

Trasa koncertowa dobiega końca, a po niej wokalistka zaplanowała dłuższy odpoczynek. - To był bardzo wymagający fizycznie i psychicznie czas. Ale moim muzycy mówią, że to najlepszy rok w ich pracy, z czego ja bardzo się cieszę. Natomiast po tym, jak skończymy trasę, zarządzam przerwę. Robię to także po to, żeby ten niezwykle wyjątkowy  moment przerwać w najlepszej chwili - dodała Maria Peszek.

Do słuchania audycji "MO, czyli Mało Obiektywnie" zapraszamy w każdą sobotę o godz. 22.05.

(ei/mk)

Polecane