Filip Łobodziński: płytą "Mur" nie chcieliśmy komentować rzeczywistości

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Filip Łobodziński: płytą "Mur" nie chcieliśmy komentować rzeczywistości
Zespół ReprezentacyjnyFoto: PAP/Stanisław Rozpędzik

- Zaczynaliśmy od repertuaru, który jest na nowo nagrany na płycie "Mur". Spotkałem Darka Bugalskiego, który gratulował nam tego albumu i powiedział, że te piosenki wyjątkowo dobrze brzmią dziś - mówi gość "Markomanii" Filip Łobodziński z Zespołu Reprezentacyjnego.

Posłuchaj

Filip Łobodziński: płytą "Mur" nie chcieliśmy komentować rzeczywistości (Markomania /Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

- Nasza intencją nie było komentowanie czegoś na bieżąco, skoro się to sprawdza w tej rzeczywistości to tym gorzej dla rzeczywistości - śmieje się Filip Łobodziński . Na płycie "Mur" znajdują się przetłumaczone na polski pieśni Lluisa Llacha, największego barda Katalonii. To od nich Zespół Reprezentacyjny zaczynał karierę. Utwory zostały nagrane w nowych, dynamicznych aranżacjach, z gościnnym udziałem jednego z największych polskich perkusistów jazzowych Grzegorza Grzyba.

- Ostatnia płyta to zapis dwóch koncertów w Trójkowym Studiu im. Agnieszki Osieckiej z 22 i 23 kwietnia zeszłego roku. Nieprzypadkowo: 23 kwietnia, bo to święto katalońskie - św. Jerzego. Doszło do tego koncertu z inspiracji Katalończyków mieszkających w Polsce. Przekonali nas, że te piosenki warto na nowo nagrać. Nie mieliśmy czasu, żeby się umawiać na sesje w studiu. Uznaliśmy, że możemy to nagrać na koncercie. Publiczność była życzliwa, no i się stało - opowiada gość audycji "Markomania".

Słuchaj koncertów w  Trójce i na moje.polskieradio.pl >>>

Gość Marka Niedźwieckiego opowiada, że Zespół Reprezentacyjny śpiewa cudze piosenki, ale zawsze we własnym opracowaniu. - Mamy własny materiał. Choć nie jest tego tyle, żeby złożyć płytę. Ale gdy pomieszamy z cudzymi piosenkami to już tak. Mamy taką ideę albumu, który nazywałby się "Kilku niesamowitych facetów". Chodzi oczywiście o autorów piosenek. Znalazłoby się tam miejsce dla Jarka Gugały i dla mnie, z naszymi rzeczami - mówi. Filip Łobodziński dodaje, że byłyby tam także piosenki m.in.: Paolo Conte, Lluisa Llacha, Georgesa Brassensa, Jacquesa Brela i Boba Dylana.

Na "Markomanię" w każdą sobotę między 10.00 a 12.00 zaprasza Marek Niedźwiecki.

(mp, gs)

Polecane