Al Di Meola o pracy w studiu The Beatles: byłem jak dziecko u Disney’a

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Al Di Meola o pracy w studiu The Beatles: byłem jak dziecko u Disney’a
Al Di Meola podczas koncertu w Hiszpanii w lipcu 2013 r. Foto: PAP/EPA/RAFA ALCAIDE

Wirtuoz gitary Al Di Meola nagrał płytę "All Your Life" zawierającą gitarowe wersje przebojów The Beatles. Udało mu się nawet nagrać w studiu, w którym pracowała legendarna czwórka z Liverpoolu. – To był magiczny dzień, czułem się jak dziecko – opowiadał Piotrowi Kaczkowskiemu.

Posłuchaj

Al Di Meola opowiada Piotrowi Kaczkowskiemu o pracy nad płytą poświęcona twórczości The Beatles (Minimax/ Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Al Di Meola podkreślał, że od samego początku praca nad płytą była dla niego jak powrót do dzieciństwa. - W dodatku mogłem to zrobić dokładnie w tym samym miejscu, w którym powstały klasyczne do dziś piosenki The Beatles. Nie wiedziałem, czy przy Abbey Road odbywają się jeszcze nagrania. Zadzwoniłem do przyjaciela, również muzyka i okazało się, że wszystkie trzy studia działają, jak za najlepszych czasów The Beatles - wspominał.

Paul McCartney o płycie "New": jest w niej trochę bólu>>>
Muzyk podkreślał, że miejsce zachowało bardzo specyficzny i jedyny w swoim rodzaju walor. – Są tam nadal mikrofony, konsolety, nawet podłogi z czasów, kiedy nagrywali The Beatles. Był w grafiku studia jeden dzień wolny, w którym mogliśmy nagrywać. I to był dzień magiczny, czułem się jak dziecko, które pierwszy raz przekracza bramy parku Disney’a – powiedział gość Piotra Kaczkowskiego.
Al Di Meola mógł później skorzystać jeszcze z dwóch wolnych dni i nagrać więcej utworów. - Okazało się, że żaden z moich instrumentów nigdy wcześniej nie brzmiał tak dobrze. Potwierdziło się więc, że to najlepsze studio nagraniowe na świecie – podkreślał muzyk.

Na tym jednak nie zakończyła się jego przygoda z The Beatles. Bo oto, niezrozumiałym dla siebie zbiegiem okoliczności, wynajął na kilka dni mieszkanie, które okazało się sąsiadować z domem Paula McCartneya. – Siedziałem w restauracji, kiedy się o tym dowiedziałem i przeszły mnie ciarki. Prawie się popłakałem, bo zawsze chciałem poznać McCarteya. To było coś więcej, niż zwykłe zrządzenie losu – wspominał.
Czy ostatecznie udało im się spotkać i skąd Al Di Meola zna smak gołąbków? Między innymi o tym usłyszą Państwo w nagraniu audycji "Minimax", którą przygotował Piotr Kaczkowski.

(ei)

Polecane