Cud, w który nikt nie chciał uwierzyć. Polski El Greco
2014-10-09, 05:10 | aktualizacja 2014-10-09, 12:10
50 lat temu odkryto w Polsce obraz El Greca. - W czasie inwentaryzacji przeprowadzanej przez Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk, dwie pracownice zupełnie przypadkowo odkryły go w mieszkaniu prywatnym księdza w Kosowie Lackim. Obraz był bardzo zabrudzony i pociemniały - opowiada doktor Artur Badach, kurator ekspozycji w Zamku Królewskim.
Posłuchaj
Doktor Artur Badach dodaje, że obraz na tyle zaintrygował pracownice, przeprowadzające inwentaryzację, że poświęciły się jego badaniu. - Po kilku latach udało się potwierdzić początkowe przypuszczenia, że jest to obraz El Greca - opowiada kurator wystawy.
Pierwsze wskazania na El Greca jako autora tego obrazu zostały przyjęte w Polsce z dużą rezerwą. - Po opublikowaniu ich wstępnych ustaleń do Kosowa Lackiego została zaproszona grupa ekspertów z Warszawy, m.in. utytułowanych pracowników z Uniwersytetu Warszawskiego i z Muzeum Narodowego, którzy nie potwierdzili tezy o autorstwie El Greca - mówi dr Badach. Jak dodaje, badaczkom przy okazji wytykano młody wiek i brak doświadczenia. Ostatecznie przyznano im rację po konserwacji, 10 lat po odkryciu obrazu, gdyż wówczas dotarto do znajdującej się na nim sygnatury hiszpańskiego mistrza.
Teresa Sonta-Jaroszewicz, latynoamerykanistka z Uniwersytetu Warszawskiego, dodaje, że powstała fundacja z okazji 400. rocznicy śmierci El Greco, która jest obchodzona w tym roku. - Założono m.in. stronę internetową www.elgreco2014.com, na której są pokazane wszystkie miejsca, w których znajdują się dzieła El Greco. Jednym z tych miejsc jest właśnie Polska - mówi Teresa Sonta-Jaroszewicz.
Kultura w Polskim Radiu w serwisie You Tube >>>
Jeden z najcenniejszych - obok "Damy z łasiczką" - obrazów w zbiorach polskich przez kilkadziesiąt lat leżał za szafą, nie wiadomo, jaką drogą dotarł do naszego kraju, a jego odkrywczynie początkowo wyśmiano. "Ekstaza świętego Franciszka" El Greca znajduje się na co dzień w Muzeum Diecezjalnym w Siedlcach, ale we wrześniu rozpoczęła krótkie tournee po Polsce: do końca października prezentowana jest na Zamku Królewskim w Warszawie, potem pojedzie do Krakowa.
O zdumiewającej historii tego płótna i o jego twórcy, który w młodości miał się wyrażać z lekceważeniem o kunszcie Michała Anioła, a osobliwe, jak na przełom XVI i XVII wieku, deformacje ciał na jego obrazach tłumaczy się bądź niesłychanym nowatorstwem, bądź... wadą wzroku malarza rozmawialiśmy w Klubie Trójki. Zapraszamy do wysłuchania całego programu, który poprowadził Jerzy Sosnowski.
Na "Klub Trójki" zapraszamy od poniedziałku do czwartku od godz. 21.05 do 22.00.
(sm/fbi)