Amerykańska polityka według Hollywood

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Amerykańska polityka według Hollywood
Kadr z serialu "House of Cards"Foto: mat. promocyjne

Do wyborów prezydenckich w USA – jednym z najważniejszych (jeżeli nie na najważniejszym) kraju na świecie, zostały już tylko dwa miesiące. Jak fikcja mierzy się z prawdą w amerykańskich kampaniach prezydenckich? Jak wybory prezydenckie pokazuje nam Hollywood? – Polityka amerykańska jest teatrem – stwierdził krytyk filmowy i publicysta Łukasz Adamski.


Posłuchaj

49:54
Amerykańska polityka w oku kamery (Klub Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Wybory prezydenckie to kwintesencja amerykańskiego systemu politycznego i typowo amerykańskie zjawisko. Obejmuje ono nie tylko wybór prezydenta, który odbywa się co cztery lata, ale i wybory na gubernatora odbywające się w 50 cyklach, kampanie wyborcze do Senatu, kampanie do Izby Reprezentantów itd. Ich widowiskowość sprawia, że filmowcy mają szerokie pole do popisu. 

W samo jądro Waszyngtonu

Jak zauważył Łukasz Adamski, filmy amerykańskie stały się bardzo antyestablishmentowe. Początek tego zjawiska publicysta upatruje w latach 70., kiedy to swoją premierę miały filmy "Wszyscy ludzie prezydenta" Alana J. Paculi, "Trzy dni kondora" Sydneya Pollacka i inne obrazy wymierzone w samo jądro Waszyngtonu .

– Hollywood odpowiadało na uczucie upadającej Ameryki – przegrany Wietnam, kompromitacja administracji Nixona. Wtedy kino stało się antywaszyngtońskie. Coraz więcej produkcji z ostatnich lat, na czele z "House of Cards" uderzają w  to, jak wygląda amerykańska polityka – mówi.

Wszyscy ludzie prezydenta - zwiastun/Film Planet Polska

Boogeyman Hollywood

W dyskusji na temat związków amerykańskiej polityki z Hollywood nie mogło zabraknąć wątku Donada Trumpa – od 2004 roku bohatera reality show "Apprentice" ("Praktykant"), w którym to oceniał zdolności biznesowe grupy rywalizujących ze sobą uczestników.

– Czy to nie jest trochę tak, że Hollywood przygotowało Trumpowi drogę do objęcia władzy, mimo że nienawidzi Donalda Trumpa, bo w ich mniemaniu jest zdrajcą? To był gwiazdor, który finansował demokratów, republikanów, bawił się w partie libertariańskie, partie reform, a ostatecznie wylądował po prawej stronie – zastanawia się Łukasz Adamski. – Być może Hollywood potrzebuje Boogeymana, straszydła, w które może uderzać jak w bęben – podsumowuje.

***

Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Łukasz Jasina
Gość:
 Łukasz Adamski (krytyk filmowy, publicysta)
Data emisji: 24.08.2020
Godzina emisji: 21.08

kr/gs

Polecane