Stan wojenny. Po co był Wojciechowi Jaruzelskiemu?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Stan wojenny. Po co był Wojciechowi Jaruzelskiemu?
13 grudnia 1981 roku Wojciech Jaruzelski wprowadził w Polsce stan wojenny. Foto: NAC

13 grudnia 1981 roku generał Wojciech Jaruzelski ogłosił stan wojenny. Jego celem była likwidacja w PRL struktur opozycji demokratycznej, a także utrzymanie reżimu komunistycznego. Jakie mity i nieporozumienia narosły wobec grudnia 1981 roku? Jakie tajemnice skrywa to jedno z najważniejszych wydarzeń w historii polskich dążeń do niepodległości i obalenia komunizmu?

  • 13 grudnia 1981 ogłoszono wprowadzenie stanu wojennego na terenie całego kraju. Wydarzenie na kilka lat położyło kres dążeniom niepodległościowym Polaków. Represje tamtego okresu dotknęły ponad dwieście tysięcy osób. 
  • Do użycia działań siłowych władze przygotowywały się od sierpnia 1980 roku. Ich przeciwnikiem był Stanisław Kania, który obawiał się buntu społecznego i wybuchu zamieszek.
  • Moskwa naciska na przywrócenie w Polsce porządku, stanu sprzed sierpnia 1980 roku. Ostatnią nadzieją sowietów okazuje się postać Wojciecha Jaruzelskiego, który w przeciwieństwie do poprzednika nie ma oporów przed użyciem siły. 

13 grudnia 1981 roku Polskie Radio i Telewizja Polska nadawały wystąpienie generała Wojciecha Jaruzelskiego, w którym poinformował on o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i wprowadzeniu dekretem Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju. Na ulicach miast pojawiły się patrole milicji, wojsko oraz czołgi. Wprowadzono cenzurę korespondencji, łączności telefonicznej oraz zmilitaryzowano instytucje i zakłady pracy.

– Stan wojenny był bardzo ważnym wydarzeniem. Kończył coś, co nazywaliśmy "solidarnościowym karnawałem". Był zabiciem nadziei milionów Polaków na demokratyzację systemu i na kilka dobrych lat zabetonował sytuację w kraju. Wbrew temu, co się mówi, był okresem największych po stalinizmie represji, które pod względem pozbawienia wolności objęły kilkadziesiąt tysięcy osób, a jeśli mówimy również o innych, dotknął łącznie ponad dwieście tysięcy ludzi – mówił doktor Grzegorz Majchrzak, znawca historii stanu wojennego, historyk IPN. 

Posłuchaj

48:03
Po co Wojciechowi Jaruzelskiemu był stan wojenny? (Klub Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

 

"Karnawał solidarności"

– Mniejszym złem dla władz PRL była zgoda na realizację postulatów strajkujących robotników, czyli utworzenie niezależnych związków zawodowych. Było to ustępstwo taktyczne, z którego później starano się wybrnąć. Edwarda Gierka zastąpił Stanisław Kania. Jego koncepcją było załatwienie tego w sposób administracyjny, czyli wkomponowanie Solidarności w system i przejęcie nad nią kontroli. To się nie udało. Kania był przeciwny rozwiązaniom siłowym i musiał ustąpić ze stanowiska. Zastąpił go Wojciech Jaruzelski, który był bardziej zdecydowany co do użycia siły. Władzy nie zostało nic innego. Działania służby bezpieczeństwa względem Solidarności zakończyły się fiaskiem, więc jedynym rozwiązaniem było wprowadzenie stanu wojennego – wyjaśniał gość "Klubu Trójki". 

Czytaj także:

Użycie siły

– Pierwsza przymiarka do rozwiązań siłowych miała miejsce w sierpniu 1980 roku. Jednak w sytuacji strajku generalnego władza nie zdecydowała się na nie. Przygotowania działań, które ostatecznie przybrały postać stanu wojennego, rozpoczęły się w październiku. Sporządzono listy osób, które miały zostać internowane. Na początku listopada, podczas posiedzenia Komitatu Obrony Kraju, Jaruzelski poinformował, że władza dysponuje już niezbędnym zestawem aktów prawnych. Przygotowania były więc kontynuowane – opowiedział historyk.  Do połowy października były dwa poważne przeciwwskazania co do wprowadzenia stanu wojennego. Po pierwsze obawiano się oporu społecznego. Drugim czynnikiem było stanowisko Stanisława Kani, który nie był zwolennikiem rozwiązań siłowych. Obawiał się powtórki wydarzeń z powstania warszawskiego, gdy młodzież szła z butelkami na czołgi – dodał.  

IPN TV Kraków - Stan wojenny. Dlaczego? / IPNtvPL

Naciski ze strony Moskwy

– Władze PRL były pod silną presją Związku Sowieckiego, który mocno naciskał na zrobienie porządku w Polsce. Stanisław Kania zeznał podczas procesu, że w grudniu 1980 roku Polsce miała grozić realna interwencja sowiecka. Wielu historyków również tak uważa. Kolejne takie zagorzenie było w marcu 1981. Później to niebezpieczeństwo już nam nie zagrażało. Władze miały tego świadomość. Moskwa naciskała na rządzących, by przywrócili status sprzed sierpnia 1980 roku – usłyszeliśmy w "Klubie Trójki". 

𝐒𝐓𝐀𝐍 𝐖𝐎𝐉𝐄𝐍𝐍𝐘 𝐰 𝐏𝐑𝐋 – Przystanek Historia odc. 11 / IPNtvPL

Ostatnia nadzieja

– Jaruzelski był w 1981 roku ostatnią nadzieją sowietów. Byli oczywiście zagorzali komuniści, tzw. beton partyjny, ale Rosja im po prostu nie ufała. Kania zapłacił za niechęć wobec stanu wojennego i sowieckiej pomocy. Te dwa czynniki zdecydowanie różniły go od Jaruzelskiego. Los Kani przypieczętowała wspomniana przymiarka do stanu wojennego z września 1981. Jaruzelski za jego plecami nadal brał udział w przygotowaniach do wprowadzenia stanu wojennego. Doszło do karczemnej awantury, w wyniku której Jaruzelski zarzucił Kani zdradę, a ten powiedział, że "stan wojenny będzie najczarniejszą kartą w historii polskiego wojska" – kontynuował doktor Grzegorz Majchrzak.

Więcej na temat stanu wojennego można przeczytać w specjalnym serwisie internetowym Polskiego Radia:

***

Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Piotr Gontarczyk
Gość: dr Grzegorz Majchrzak (znawca historii stanu wojennego, historyk IPN)
Data emisji: 9.11.2021
Godzina emisji: 21.07

zch

Polecane