Służba Bezpieczeństwa a kierownictwo NSZZ "Solidarność"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Służba Bezpieczeństwa a kierownictwo NSZZ "Solidarność"
zdj. ilustracyjneFoto: ansala/ Shutterstock

Jak w latach 1980-1982 Służba Bezpieczeństwa rozpracowywała kierownictwo Solidarności? Jakie metody stosowała i na jaką skalę? Czy agentura SB miała istotny wpływ na działalność Związku? O tym ze swoim gościem w "Klubie Trójki" rozmawia Piotr Gontarczyk.

Jak to się stało, że Służba Bezpieczeństwa rozpracowywała na początku lat 80. Solidarność, legalnie działającą organizację?

– Używając terminologii Służby Bezpieczeństwa, Solidarność nie była rozpracowywana, tylko "operacyjnie ochraniana". To wynikało z faktu, że Solidarność działała legalnie, w związku z czym formalnie nie można było jej rozpracowywać – tłumaczy dr Grzegorz Majchrzak, historyk, autor książki "Rozpracowanie organów kierowniczych NSZZ "Solidarność" przez Służbę Bezpieczeństwa 1980-1982". – Natomiast ta "ochrona" była de facto działaniami wrogimi, na szkodę Solidarności – wskazuje.

W połowie 1980 roku wybuchła 10-milionowa Solidarność i związek funkcjonował w niedemokratycznym państwie. Jakie były zamierzenia władz PRL, jak kierownictwo PZPR zamierzało rozwiązać ten problem?

– Przede wszystkim latem 1980 roku władze starały się nie dopuścić do realizacji politycznych ich zdaniem postulatów, w tym postulatu nr 1, czyli utworzenia wolnych, niezależnych związków zawodowych. Władze były na to dobrze przygotowane: miały pochodzące z 1970 roku plany, których, szczęśliwie, nie udało się zrealizować – mówi rozmówca Piotra Gontarczyka. – I władze podpisały porozumienia: najpierw w Szczecinie 30 sierpnia, 31 sierpnia w Gdańsku. Później były kolejne porozumienia w Jastrzębiu i Dąbrowie Górniczej zwane "porozumieniem katowickim". Szczególnie istotne, bo początkowo komuniści nie zgodzili się na ogólnopolski związek: oni zgodzili się na związek na Wybrzeżu. Stąd duża fala strajków w pierwszej połowie września 1980 roku – wyjaśnia.

Przeczytaj także


– Edward Gierek powiedział wtedy, że "władze muszą się zdecydować na mniejsze zło", a mniejszym złem była wtedy zgoda na niezależne związki zawodowe. To było taktyczne ustępstwo po to, aby odzyskać później utracone pozycje – wyjaśnia dr Majchrzak. – Kiedy Gierek ustąpił we wrześniu 1980 roku, zastąpił go Stanisław Kania, który miał swoją koncepcję czegoś, co nazywano "polskim kryzysem". Jego pomysłem było wkomponowanie Solidarności w system i przejęcie nad nią kontroli. Pomysł ciekawy, ale, jak stwierdzali później funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, kompletnie nierealny, pomysł, który się kompletnie nie udał – stwierdza.

– No i w odwodzie było to, nad czym pracowano od jesieni 1980 roku, czyli rozwiązanie siłowe w postaci stanu wojennego – dodaje.


Posłuchaj

48:06
W jaki sposób SB rozpracowywało kierownictwo NSZZ "Solidarność"? (Klub Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

***

Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Piotr Gontarczyk
Gość: dr Grzegorz Majchrzak (historyk, autor książki "Rozpracowanie organów kierowniczych NSZZ „Solidarność” przez Służbę Bezpieczeństwa 1980-1982").
Data emisji: 28.04.2022
Godzina emisji: 21.09

pr

Polecane