Nagie wiersze Julii Hartwig

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Nagie wiersze Julii Hartwig
Julia HartwigFoto: fot. PR/W. Dorosz

- Nie chcę, żeby moje wiersze były piękne, ale o niczym. Wolę, żeby były proste i przemawiały do drugiego człowieka – mówiła w Trójce Julia Hartwig.

Posłuchaj

Julia Hartwig wspomina miasto swojego dzieciństwa ("Zapiski ze współczesności")
+
Dodaj do playlisty
+

Po okresie kilku miesięcy choroby i rekonwalescencji, który okazał się jednak czasem płodnym i inspirującym, poetka powraca. Otrzymujemy od niej nową książkę "Gorzkie żale", świadectwo doświadczeń granicznych, choroby, śmierci, ułomnej cielesności, ale przede wszystkim wyraz akceptacji życia w całej jego złożoności.

Czytaj także: 90. rocznica urodzin Julii Hartwig

- Ten tom zjednuje czytelnika dla spraw, które tylko z pozoru są proste. Mogą jednak do niego przemówić, obudzić jego intuicję i zachęcić do współpracy przy wierszu, ale bez zbytniej trudności  – mówiła w Trójce Julia Hartwig. Podkreśliła równocześnie, że jeśli chce się zjednywać czytelnika, to trzeba mówić do niego w sposób jasny.

 - Nigdy nie chciałam, żeby moje wiersze były piękne, ale o niczym. Wolę, żeby były proste i mniej zachwycały, ale przemawiały do drugiego człowieka. Po wierszu powinien pozostawać też jakiś pogłos, tak jak po muzyce… - dodała.

Nagie wiersze….

Julia Hartwig nazywa swoje wiersze nagimi i wyraża zadowolenie, że nie były takimi od początku. – Dzięki temu, że od tak wielu lat wydaję wiersze, mogłam wyrazić całe bogactwo świata, także tego zmysłowego. Przychodzi jednak taki moment, kiedy ma się w sobie ten cały świat opisany i teraz to, co chciałoby się powiedzieć, wymaga tylko przemyślenia, postawienia pewnych poetyckich tez – wyjaśnia. Dodaje, że to są rzeczy do których dochodzi się późno, bo tylko z pozoru wydają się łatwo osiągalne.

Poezja to wynik medytacji

Miłosz mówił, że wiersze należy pisać rzadko i z oporem. Podobne zdanie ma Julia Hartwig, która uważa, że poezja jest wynikiem medytacji i przemyśleń. Nie można pisać jej w hałasie, tłumie, wymaga ona odosobnienia i odrzucenia wielu rzeczy.

- Wydaje się, że pisanie jest proste, wystarczy usiąść i wziąć do ręki pióro. Tymczasem jest to jakaś potencja, która zanika na jakiś czas, a potem nagle się pojawia. Dusza jak gdyby podnosi się wyżej i domaga się głosu. Dobrze jest, jeżeli okres w którym nie pisaliśmy, jest czasem przemyśleń – dodaje.

Aby wysłuchać całej rozmowy z Julią Hartwig, posłuchaj dźwięku.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Julią Hartwig z okazji jubileuszu jej 90. urodzin (14 sierpnia 2011).

(mz)

Polecane