Kazimierz Deyna był jak Garri Kasparow

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Kazimierz Deyna był jak Garri Kasparow
Kazimierz Deyna. 1974. Zdjęcie przekazane w ramach patronatu przez wydawnictwo Marginesy.Foto: Wydawnictwo Marginesy

- Słynny szachowy arcymistrz przewidywał 17 ruchów przeciwnika na szachownicy. Nasz futbolista domyślał się, co może się stać za 10-15 sekund, a to na boisku jest bardzo dużo - mówi Stefan Szczepłek, autor książki "Deyna, Legia i tamte czasy”.

Posłuchaj

"Klub Trójki" 24.04.2012
+
Dodaj do playlisty
+

Stefan Szczepłek, przypomina, że Kazimierz Deyna należał do piłkarzy, o których zwykło się mówić: "wolno biega, ale szybko myśli".  - On nie był typem brazylijskiego żonglera, jego siła tkwiła w umyśle. Poza umiejętnością posługiwania się narzędziem pracy, czyli piłką, myślenie to największy atut piłkarza  - mówił gość Jerzego Sosnowskiego w "Klubie Trójki"
Na pytanie, czy Deyna odniósłby sukces dziś, dziennikarz nie chciał udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Podkreślił, że tę postać trzeba rozpatrywać w kontekście czasów, w których żył i porównywać z piłkarzami, przeciwko którym lub z którymi grał.
Autor książki "Deyna, Legia i tamte czasy” wyjaśnił, że podstawowa różnica pomiędzy dzisiejszym futbolem a futbolem czasów drużyny Kazimierza Górskiego to szybkość. - Dzisiaj gra jest dużo szybsza. To polega na szybszym podawaniu piłki, tak jak to robi Barcelona, ale też na innym sposobie gry obrońców.  Gdy oglądamy mecze sprzed lat, widzimy, że można zdobyć piłkę na swoim polu karnym i przejść z nią przez całe boisko, a po drodze zaatakuje cię co najwyżej jeden przeciwnik. Dzisiaj to absolutnie niemożliwe -  tłumaczył.  Dziennikarz przyznał, że z tego punktu widzenia futbol stał się grą trudniejszą. Natomiast jego zdaniem dawniej piłkarze byli lepiej wyszkoleni technicznie.
Właśnie ukazało się poszerzone wydanie książki "Deyna, Legia i tamte czasy”. Stefan Szczepłek nie kryje w nim swojego emocjonalnego stosunku do bohatera, z którym się nieomal przyjaźnił (Deyna był ponoćv samotnikiem, z rezerwą podchodzącym do bliźnich). Relacjonuje jego drogę ze Starogardu Gdańskiego w świat; opowiada o piłkarzach, z którymi Deyna grywał; nieraz wspomina z sarkazmem realia polityczne i obyczajowe ówczesnej epoki, które zresztą przyczyniły się do smutnego zmierzchu kariery genialnego zawodnika. Jest znakomitym narratorem, który starszym czytelnikom odświeża wspomnienia, młodszych zaś oprowadza po dziwnym świecie lat 60. i 70.

Na "Klub Trójki" zapraszamy od poniedziałku do czwartku o godz. 21.05.

pg

Polecane