Marilyn Monroe nigdy nie istniała

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Marilyn Monroe nigdy nie istniała
Marilyn MonroeFoto: (fot. PAP/EPA/NICKOLAS MURAY/MPTV)

- Marilyn Monroe absolutnie podporządkowała się pewnej idei, kreacji. Dlatego to jest ponadczasowe, dlatego nam się ciągle podoba - w 50 rocznicę śmierci gwiazdy przypominamy rozmowę z Tomaszem Raczkiem i Katarzyną Figurą.

Posłuchaj

"Klub Trójki"
+
Dodaj do playlisty
+

5 sierpnia 1962 roku aktorkę znaleziono martwą w jej domu w Brentwood w Los Angeles, nagą na łóżku ze słuchawką telefoniczną w dłoni. Przyczyną zgonu, wg protokołu z sekcji zwłok, było przedawkowanie środków nasennych (barbituranów), choć nadal niewyjaśnione są ostatecznie tajemnicze okoliczności jej śmierci.

Album "Metamorfozy" Davida Willsa i Stehena Schmidta. Pokazuje on przeobrażanie się pewnej pyzatej, ciemnowłosej i dość banalnej nastolatki w ikonę pop-kultury (być może największą w XX wieku), a potem w kobietę dojrzałą, urodziwą lecz eteryczną, jakby niezupełnie z tego świata… Ale już zabrakło czasu, by okazało się, jaka mogła jeszcze być –  Marilyn Monroe.

- Wielka, tragiczna postać, fenomen. Słodka, ciepła blondynka,  a jednocześnie wielka, dramatyczna, głęboka postać – mówiła o gwieździe Katarzyna Figura, aktorka. Jej zdaniem Marilyn była aktorką najwyższej klasy. – Na przykład w zupełnie nieznanym filmie "Proszę nie pukać" gra zwichrowaną, okaleczoną postać, która jest szalona. To co się dzieje z jej ciałem, w jej oczach, z jej twarzą… To jest fenomenalne, nieuchwytne – mówiła.

Odmiennego zdania na temat aktorstwa Monroe był Tomasz Raczek, krytyk filmowy. - To nie była aktorka warsztatowa, to była wielka intuicjonistka – stwierdził. Gość "Klubu Trójki" podkreślał, że Marilyn była tak naprawdę kreacją, fantazją.  - Marilyn Monroe to jest ktoś, kogo nigdy nie było. Ona absolutnie podporządkowała się pewnej idei, dlatego to jest ponadczasowe, dlatego nam się ciągle podoba, bo to jest pewien ideał, pewna idea – mówiło.

Słaby warsztat nie przeszkodził hollywoodzkiej gwieździe nakręcić niezapomnianych scen w historii kina, w tym, jak zdradził Tomasz Raczek, ulubionej sceny Zygmunta Kałużyńskiego. - Kiedy przechodzi po peronie w "Some like it hot", mija parowóz, bucha para w bok i ona podskakuje, i idzie dalej. On oglądał to ciągle i ciągle, przewijał, żeby obejrzeć tę scenę – wspominał krytyk.

Aby dowiedzieć się, kogo Katarzyna Figura i Tomasz Raczek uważają za następczynię Marilyn Monroe, wystarczy wysłuchać dźwięku "Klub Trójki".

"Klubu Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku tuż po godz. 21.

(pg)



Polecane