Korczak obronił się przed nienawiścią

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Korczak obronił się przed nienawiścią
Janusz KorczakFoto: PAP/CAF-ARCHIWUM

- Janusz Korczak cały czas był gotowy na zakończenie wędrówki tu i teraz. Nie chciał jej jednak zamykać w nienawiści - mówiła w "Klubie Trójki” Marta Ciesielska, Kierownik Ośrodka Dokumentacji i Badań Korczakianum, edytorka dzieł pisarza.

Posłuchaj

Korczak obronił się przed nienawiścią
+
Dodaj do playlisty
+

"Pamiętnik z getta” Janusza Korczaka to lektura pełna emocji, strachu i wspomnień. Ukazuje wychowawcę i pisarza, który zmaga się z okrucieństwem losu, ale też ukrywa przed światem własne słabości i często zaskakuje.

Empatia i miłość do bliźnich to cechy, z którymi kojarzony jest Korczak. Autor "Pamiętnika" jednak zadziwia czytelnika zakończeniem książki, kiedy opisuje pewnego nazistę:

"Podlewam kwiaty. Moja łysina w oknie, taki dobry cel. Ma karabin. Dlaczego stoi i patrzy spokojnie? Nie ma rozkazu. A może był nauczycielem na wsi, rejentem albo zamiataczem ulic, kelnerem w Kolonii? Co by zrobił gdybym mu kiwnął głową, przyjaźnie ręką pozdrowił? Może on nie wie nawet, że jest tak jak jest? Mógł przyjechać wczoraj dopiero z daleka”.

Ta ostatnia notatka pochodzi z 4 sierpnia. Następnego dnia Korczak poszedł ze współpracownikami i z dziećmi na Umschlagplatz, skąd trafili do Treblinki. Mogłoby się wydawać, że pisarz chciał pisać dalej. Według Marty Ciesielskiej tak jednak nie było.

- Mam wrażenie, że Korczak jako pisarz, twórca i człowiek zostawił nam ten tekst i zakończył go. Intencjonalnie na finał wybrał taki, a nie inny akcent  - mówi w audycji "Klub Trójki" Marta Ciesielska, edytorka dzieł Janusza Korczaka.

Według Marty Ciesielskiej finał "Pamiętnika" jest pewnym bardzo ważnym sygnałem. "Obroniłem się przed nienawiścią. Nienawiść nie jest tym, co we mnie dominuje” - wydaje się mówić Korczak.

- Korczak był człowiekiem żarliwej indywidualnej wiary. Otwartym na różne inspiracje religijne. Był gotowy na zamknięcie swojej wędrówki tu i teraz, i nie chciał jej zamykać w nienawiści - podkreśla edytorka.

Doktor Paweł Fijałkowski z Żydowskiego Instytutu Historycznego dodaje, że Korczak miał świadomość, że po wojnie świat będzie trwał nadal i Polacy, Żydzi i Niemcy będą musieli ze sobą egzystować na innych, nowych zasadach.

Janusz Korczak podczas wojny z oddaniem zabiegał o dobro swoich podopiecznych, starał się ratować kolejny dom dziecka, w którym panowały wyjątkowo ciężkie warunki. Pamiętnik przedstawia nie tylko bieżące wydarzenia z życia Domu Sierot i warszawskiego getta, Korczak dokonuje w nim także przeglądu swojego życia, wraca do czasów dzieciństwa i młodości. Najbardziej wstrząsające są ostatnie refleksje Korczaka, który wie już, że wysiedlenie z getta jest nieuchronne.

Na pozostałe teksty zamieszczone w książce składają się m.in. rozmyślania,  wspomnienia, przypowieści, teksty do gazetki Domu Sierot, zapiski o Głównym Domu Schronienia, sprawozdania wychowawcze i gospodarcze, listy do Adama Czerniakowa, przyjaciół, księdza, do piekarzowej.

Z tych pism wyłania się obraz wnikliwego, wrażliwego na krzywdę obserwatora codzienności i opiekuna do głębi przejętego losem tych, za których czuł się odpowiedzialny.

Pisanie "Pamiętnika" Janusz Korczak rozpoczął w maju 1942 roku, zakończył 4 sierpnia .

Audycji "Klub Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku po godz. 21.00. Zapraszamy.

(ah)

Polecane