Zabicie człowieka jest złe, ale bywa słuszne

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Zabicie człowieka jest złe, ale bywa słuszne
Grzyb dymu powstały w wyniku wybuchu bomby atomowej nad Nagasaki 9 sierpnia 1945 rokuFoto: Charles Levy/domena publiczna

- Dopuszczam ewentualność poświęcenia jednych, aby uratować innych. W Hiroszimie zginęło 100 tysięcy osób. Argumentowano wówczas, że zginęłoby nawet 5 milionów, gdyby doszło do inwazji lądowej - mówił dr Andrzej Malec.

Posłuchaj

Życie za życie, czyli arytmetyka sumienia
+
Dodaj do playlisty
+

W bombardowaniu Drezna w lutym 1945 roku umarło ponad 25 tysięcy ludzi. W mieście nie było wielkiego przemysłu, ani wojska, sami Niemcy uznawali je za bezpieczne. Czy decyzję aliantów można uznać za właściwą? Aby móc to zrobić, konieczne byłoby odtworzenie rozumowania decydentów uważa gość Dariusza Bugalskiego.

A co jeśli wśród tych, których należy poświęcić, są nasi bliscy, nasze kilkuletnie dzieci? Jaką decyzję wówczas podjąć? Jak oceniać  wybór filmowej Zofii, granej przez Meryl Streep, która, zmuszona przez strażnika w Auschwitz, decyduje się uratować synka, posyłając na śmierć kilkuletnią córeczkę? - Społeczeństwo też jest wartością. Wyobrażam sobie poświęcenie jego członków, nawet mi najbliższych, aby uratować całość - mówi logik, filozof i prawnik, autor koncepcji "arytmetyki sumienia".

Zwraca on uwagę, że normy moralne, proponowane nam przez Kościół, nie wystarczają, aby mieć spokojne sumienie. Jest nakaz: "nie zabijaj". A co, jeśli trzeba dokonać wyboru między jednym a drugim człowiekiem? Wówczas sam muszę rozważyć, znaleźć inne rozwiązanie. Dekalog pozwala ocenić, co jest dobre, a co złe. Być może jednak są rzeczy złe, a słuszne. Napadnięto mojego przyjaciela, bronię go nawet, jeśli zginie napastnik?

Czy zabójstwo lichwiarki przez Raskolnikowa w powieści Dostojewskiego "Zbrodnia i kara" można usprawiedliwić szczytnymi chęciami ratowania setek ludzkich istnień?  A może jednak lepszym rozwiązaniem były kradzież? - Mamy odpowiedzialność opartą ma przestrzeganiu norm. Odpowiedzialność deliktową: złamałem normę,  więc zostanę ukarany. Z odpowiedzialnością słusznościową mamy natomiast do czynienia wówczas, kiedy nie ma odpowiednich norm, a jednak chcemy ocenić dany czyn: odpowiedzialność z punktu widzenia dobra i zła. Czyn może być dobry, słuszny wewnętrznie, ale trzeba rozważyć też słuszność konsekwencyjną: jakie konsekwencje będzie miało moje działanie lub jego brak - uważa gość "Klubu Trójki”.

Dylematy moralne mogą się pojawić nawet w przypadku banalnie prostych z pozoru decyzji, jak kupno swetra. Co, jeśli wyprodukowano go w Chinach, gdzie są fabryki niewolników? Czy mam popierać firmę, której wyroby reklamują anorektyczne modelki? A jeśli swetra nie kupię i zakład produkcyjny zbankrutuje? Co wówczas z losem azjatyckiego robotnika, który nie dostanie nawet najskromniejszej zapłaty?

Do wysłuchania rozmowy z doktorem Andrzejem Malcem, logikiem, filozofem i prawnikiem, autorze, koncepcji "arytmetyki sumienia" zaprasza Dariusz Bugalski.

Polecane