Franciszek udowadnia, że duchowny nie musi być "bokserem za wiarę"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Franciszek udowadnia, że duchowny nie musi być "bokserem za wiarę"
Papież Franciszek pozdrawia wiernych zgromadzonych na Placu Świętego Piotra, 16.06.2013 Foto: EPA/ANDREA STACCIOLI Dostawca: PAP/EPA

- Jestem gotów zapłacić cenę pewnej obniżonej temperatury intelektualnej i duchowej, żeby zobaczyć, jak ludzie potrafią przyzwoicie rozmawiać - mówi Konstanty Gebert o książce "W niebie i na ziemi”, zapisie dialogu pomiędzy Jorge Bergoglio a rabinem Abrahamem Skórką.

Posłuchaj

Franciszek udowadnia, że duchowny nie musi być bokserem za wiarę (Klub Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+
/

 

Kiedy trzy miesiące temu komentowaliśmy i cieszyliśmy się z wyboru nowego papieża Franciszka, wiedzieliśmy o nim bardzo niewiele. Dziś już wiemy, że Jorge Bergoglio to papież zupełnie inny od swojego  poprzednika.

Po tym jak Franciszek rozpoczął pontyfikat, na rynku ukazały się dwie biografie argentyńskiego następcy świętego Piotra. W Polsce została także wydana książka "W niebie i na ziemi”. To zapis rozmów, które Jorge Bergoglio, jeszcze jako kardynał i arcybiskup Buenos Aires, prowadzi  z zaprzyjaźnionym rabinem Abrahamem Skórką, który należy do konserwatywnego nurtu judaizmu (co wcale nie oznacza: tradycjonalistycznego).

- Nurt konserwatywny jest jednym z trzech głównych we współczesnym judaizmie - wyjaśnia Konstanty Gebert, publicysta. - Odróżnia się on z jednej strony od nurtu ortodoksyjnego, z drugiej od nurtu reformowanego. Inaczej niż ortodoksi, konserwatywni uważają, że tylko Pięcioksiąg Mojżeszowy jest bezpośrednio objawiony, a wszystkie pozostałe księgi Biblii powstały pod natchnieniem bożym, ale nie są bezpośrednio objawione - podkreśla gość "Klubu Trójki".

Gebert dodaje, że w nurcie konserwatywnym pojawiają się też kobiety rabinki; dopuszcza on również możliwość reinterpretacji prawa żydowskiego. - Dopuszczalne jest na przykład korzystanie z samochodów, by pojechać na nabożeństwo, co w nurcie ortodoksyjnym jest niewyobrażalne - stwierdza publicysta.

W książce  "W niebie i na ziemi” wyczuwa się ten konserwatyzm. Jednak bardzo interesujące jest, że rozmowa arcybiskupa Buenos Aires z rabinem Abrahamem Skórką przebiega w bardzo łagodny sposób. Duchowni raczej się uzupełniają w swoich wypowiedziach, niż polemizują.  - I z tego punktu widzenia książka trochę rozczarowuje; jest bardzo grzeczna - stwierdza  Konstanty Gebert. - Jeżeli ktoś szukałby bardzo kontrowersyjnych, innowacyjnych treści duchowych, to ich tutaj nie znajdzie - dodaje gość Jerzego Sosnowskiego.

Gebert zaznacza, że w książce można znaleźć coś innego. Coś, co w dzisiejszym świecie staje się rzadkością. - Duchowni, a przy tym kulturalni ludzie, rozmawiają ze sobą życzliwie, nie starają się nawzajem punktować. To niezwykle budujące - mówi Gebert. Zdaniem publicysty zrywa to z obrazem właściwych przymiotów duchownego, który się rozpowszechnił we wszystkich trzech monoteizmach. - Uważa się, że duchowny powinien być takim "bokserem za wiarę", który szuka miejsc do sporu i pokazuje, że to "my mamy rację" - wyjaśnia.

Co "W niebie i na ziemi” mówi o osobowości papieża? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy o dzisiejszych relacjach między judaizmem a katolicyzmem. Jerzy Sosnowski rozmawiał także z prof. Tadeuszem Bartosiem, filozofem i teologiem, byłym dominikaninem.

Audycji "Klub Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku po godzinie 21.00. Zapraszamy!

Polecane