Historia rodziny ukryta w przedmiotach
2011-03-25, 06:03 | aktualizacja 2012-01-24, 12:01
Z "Książki" Mikołaja Łozińskiego o historii Polski ostatnich kilkudziesięciu lat dowiemy się więcej, niż z niejednego podręcznika historii - ocenia Michał Nogaś.
Posłuchaj
To już druga książka młodego pisarza, będącego synem Marcela i młodszym bratem Pawła Łozińskich. "Książka" Mikołaja Łozińskiego jest jeszcze lepsza niż debiutacki "Reisefieber".
- To jest pięknie napisana historia o rodzinie – zachwala Michał Nogaś i dodaje: - Chciałoby się powiedzieć, że jest to opowieść rodzinna o najbliższych Mikołaja Łozińskiego, ale on sam zastrzega: babcie, dziadkowie, druga rodzina dziadka, rodzice, starszy brat okazali się być jedynie pierwowzorami bohaterów literackich i tylko wybrane fragmenty opowieści są prawdziwe, a reszta to fikcja. Przez to, to co prawdziwe, również staje się fikcją – twierdzi pisarz.
"Książkę" można potraktować jako pewnego rodzaju przypowieść o historii Polski i losach Polaków, którzy chociaż bezpośrednio nie brali udziału w wielkich wydarzeniach, to jednak miały one wpływ na ich życie. Tym bardziej, że to rodzina polsko-żydowska. Pewnej nocy, w marcu 1968, w domu seniora rodu dzwoni telefon:
"Do Isssraela - męski głos syczy zawsze to samo. - Ssspie***laj do Isssraela.
Dziadek próbuje wyobrazić sobie tego pracownika Urzędu Bezpieczeństwa, który budzi go od tygodnia.
- A ty do Egiptu - odpowiada mu. - Bo tam osłów potrzebują."
Historia rodziny została opowiedziana właśnie za pośrednictwem takich drobnych przedmiotów, jak: telefon, klucze, zeszyt, gdyż - jak twierdzi autor - takie najprostsze przedmioty przetrwały wojnę w rodzinach o żydowskich korzeniach.
Aby wysłuchać recenzji Michała Nogasia, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj".
Więcej książkowych recenzji znajdziecie Państwo na blogu Michała Nogasia.
Audycji "Trójkowy znak jakości" można słuchać w każdy piątek około godz. 7.40.
(ag)