Nergal: sprzeczności, które w nas tańczą, to rdzeń ludzkiej natury

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Nergal: sprzeczności, które w nas tańczą, to rdzeń ludzkiej natury
Fragment okładki płyty "The Satanist"Foto: mat. prasowe

- Jestem bardzo szczęśliwy, że po tylu latach i wielu granicznych sytuacjach, w których się znalazłem, wydaliśmy ten album - mówi Adam "Nergal" Darski w audycji "Przed godziną zero" o najnowszej płycie zespołu Behemoth.

Posłuchaj

Nergal: sprzeczności, które w nas tańczą, to rdzeń ludzkiej natury (Przed godziną zero/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

To dziesiąte studyjne wydawnictwo polskiej grupy black/deathmetalowej. Krążek ukazał się 4 lutego i zatytułowany jest "The Satanist". - Pochylę się nad każdą próbą zdefiniowania przekazu, dźwięku i tytułu samej płyty, nad którym wszyscy się wieszają. Mam swoją interpretację, ale ona jest płynna, bo i ja zmieniam się wraz z płynącym życiem - mówi Adam "Nergal" Darski. - Dla mnie ten tytuł, implikujący skrajnie odmienne emocje, jest bardzo spójny. Płyta oparta jest na filozofii sprzeczności, którą studiuję od wielu lat - dodaje wokalista.

- Wychowałem się na muzyce rockowej, ale nawet kiedy wchodziłem w świat brzmień ekstremalnych, to zrozumiałem, że zespoły typu Bathory, Venom, a później Slayer czy Morbid Angel, grają piosenki - przekuje wokalista, który świadomy jest, że dla wielu osób muzyka Behemotha nigdy nie będzie kojarzyć się z tym określeniem. Mimo to dodaje, że wspomniane grupy tworzyły kompozycje wedle pewnego schematu: - Było wprowadzenie, zwrotka, refren, zwrotka, refren, solówka też miała swoje miejsce. Tak jest również na naszej najnowszej płycie, choć wcześniej nie zawsze tak bywało - zaznacza Nergal.

"The Satanist" został wyprodukowany przez grupę Behemoth, braci Wiesławskich oraz Daniela Bergstranda w Hertz Studio. Album zmiksował Matt Hyde (który współpracował z grupą Slayer), a mastering wykonał Ted Jensen (Metallica, AC/DC) w Sterling Sound.

Okładkę płyty namalował rosyjski artysta i okultysta Denis Forkas. Farba, której użył, zawierała krew Nergala. Panowie poznali się dzięki Facebookowi. - Zagadnąłem go, odpisał bardzo szybko, chwilę później rozmawialiśmy już przez Skype'a, po paru miesiącach spotkaliśmy się w Moskwie. Przyjechał do hotelu, w którym się zatrzymaliśmy, rozłożył swoje obrazy, zaczęliśmy rozmawiać o koncepcji, poznawać się - wspomina Nergal.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, którą przeprowadził Tomasz Żąda.

(mk/mat. prasowe)

Polecane