Dzikie pływanie czyli wpław w niedostępnych miejscach
2021-07-14, 11:07 | aktualizacja 2021-07-14, 16:07
W ostatnich latach modne zrobiło się morsowanie, czyli zimowa kąpiel w jeziorze, stawie, bądź rzece. Daje to bardzo pozytywne rezultaty dla zdrowia, co potwierdzają badania. Jednak to, co robi Leszek Naziemiec daleko wykracza poza powszechnie przyjęte pojęcie słowa "morsowanie". Można powiedzieć, że to pewna filozofia pływania – jakże różna od tego, czego się nas uczy.
Jako pierwszy człowiek na świecie przepłynął Lodową Milę niedaleko wyspy Spitsbergen w Arktyce, brał również udział w historycznym wyścigu na 1 km u wybrzeży Antarktydy, w wodzie o temperaturze -1,2°C. Przepłynął także Jezioro Titicaca z wyspy Taquile na stały ląd oraz całą rzekę Wisłę (etapami). Wszystkiego tego dokonał, mając na sobie jedynie kąpielówki i czepek. Leszek Naziemiec pragnie odnowy sportu w duchu prostoty i odbudowy więzi człowieka z przyrodą. Właśnie wydał książkę "Dzikie pływanie".
Posłuchaj
– W naszym kraju mamy to od dzieciństwa wdrukowane, że woda to jest żywioł, który nas pochłonie, wir, który nas połknie albo coś strasznego nam się wydarzy. A jeśli ktoś pływa zimnej lub dzikiej wodzie, to jest kimś szalonym, kimś szczególnym, kimś, kto się bardzo naraża. Chcę to zdemitologizować – deklaruje Leszek Naziemiec. – Może to jest złe podejście: może powinniśmy oswajać się z żywiołem, korzystać z dzikiej wody? Ale do tego oczywiście jest potrzebna umiejętność pływania – zastanawia się.
Antarctica 1k Ice Race. Water -1,2oC/YouTube Leszek Naziemiec
– Zamiast więc stawiać zakazy, należy budować kulturę pływacką: uczyć ludzi pływać, żeby doświadczali wody, żeby mogli sami decydować i oceniać poziom swoich umiejętności pływackich – proponuje Trójkowy gość. – Tak na przykład jest w Czechach, gdzie są kąpieliska, ale nie ma żadnych ratowników. Przychodzi dziadek z wnukiem i uczą się pływać, przychodzi starsza pani po 70-ce i przepływa rzekę. Tam mają kulturę pływacką – wskazuje.
– U nas tego nie ma: u nas straszy się wodą. Nasz respekt to głęboki strach przed wodą i brak jej doświadczania. To wszystko trzeba zmienić – dodaje.
Odyseja wiślana – Leszek Naziemiec/YouTube Konrad Kasjaniuk
Według Leszka Naziemca jeżeli zaczniemy poważnie podchodzić do nauki pływania, to z czasem możemy sobie pozwolić na przeprawę przez małe jezioro, oczywiście z bojką i z asekuracją. A kiedy to zrobimy, to może będziemy chcieli spróbować zrobić to jesienią, a potem - późną jesienią: do wszystkiego należy dochodzić stopniowo. – Wtedy inaczej myślimy o tym żywiole, otwieramy się także na przyrodę. Przychodzi poczucie harmonii i tworzenia pewnej jedności – opisuje. – To jest fantastyczne, szczególnie że teraz, jesteśmy od tego tak bardzo odłączeni.
Pierwszy trening zimowego pływania/YouTube Leszek Naziemiec
***
Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Mateusz Drozda
Data emisji: 14.07.2021
Godzina emisji: 11.15
pr