Energetyczne perspektywy

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Energetyczne perspektywy
Elektrownia geotermalnaFoto: Glow Images/East News

Mamy do dyspozycji geotermie, złoża gazu łupkowego, biomasę, wiatr i możliwość przetworzenia dwutlenku węgla na surowiec. Mimo to, rząd upiera się przy gazie i elektrowni atomowej starej generacji.

Posłuchaj

Energetyczne perspektywy
+
Dodaj do playlisty
+

Polsce grozi brak gazu dla zakładów produkcyjnych, Niemcy nie chcą dostarczać nam tego paliwa, a w najbliższy weekend (25-26.09) w Brukseli - ciąg dalszy rozmów polsko-rosyjskich nt. aneksu do umowy jamalskiej. Energetyka to obecnie temat numer jeden w naszym kraju.

Profesor Zbigniew Wrzesiński, prezes Forum Inżynierów Polskich, powiedział, że zaszło wiele niepokojących wydarzeń, które środowisko inżynierów napawają niepokojem.

W 2001 roku zlikwidowana została Agencja Techniki i Technologii, której Wrzesiński był wiceszefem. Jako powód podano bezzasadność jej istnienia jako samodzielnej jednostki. Prezes Forum podkreślił, że na krótko przedtem Agencja zorganizowała konferencję nt. wykorzystania krajowego potencjału surowców energetycznych, głównie gazyfikacji i upłynniania węgla, oraz gazu z łupków. – Ta konferencja bezpośrednio zagrażała Gazpromowi i tym, którzy do nas importują energię w postaci nośników płynnych i gazowych – wyraził swoje podejrzenia co do prawdziwych powodów zamknięcia Agencji.

W 2008 r. rozwiązano również Departament Dywersyfikacji Dostaw Nośników Energii w Ministerstwie Gospodarki, a w czerwcu 2010, bez rozgłosu, Zespół ds. Polityki Bezpieczeństwa Energetycznego powołany przez zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W jego miejsce premier Donald Tusk powołał nowy, międzyresortowy zespół ds. realizacji polityki energetycznej Polski do 2030 r.

Jeszcze przed katastrofą smoleńską, 26 marca br., ówczesny prezydencki zespół zdołał przedstawić dokument znany jako "raport Naimskiego". Główny wniosek z niego płynący był taki, iż nieprawdą są słowa wiceministra Waldemara Pawlaka, jakoby poza Gazpromem Polska nie miała alternatywy dla dostaw gazu.

Zarówno Wrześniewski, jak i Witold Michałowski, redaktor naczelny kwartalnika "Rurociągi", godzili się z tą opinią goście. Ich zdaniem mamy w Polsce możliwości zagwarantowania bezpieczeństwa energetycznego, ale nie cieszą się one zainteresowaniem rządu. – Prawdą jest, że bieżące interesy  państwa są najważniejsze, ale trzeba postawić na nowe technologie, które dają nam ogromne perspektywy – podkreślił Wrzesiński.

Michałowski, który jest specjalistą od budowy rurociągów, dodał: – Nam, obywatelom współczesnej Rzeczypospolitej, nie jest potrzebny gazociąg Jamalski. Przypomniał też, że na granicy wschodniej funkcjonują dwa przyłącza, przez które można przetaczać do 10 mld m3 rocznie. – A przy negocjacjach obecnej umowy gazowej zawyżono trzykrotnie zapotrzebowanie Polski na gaz, by uzasadnić celowość podpisania kontraktu z Gazpromem – zaalarmował inżynier.

Goście programu Wojciecha Reszczyńskiego podzielili się swoimi pomysłami na wykorzystanie innych źródeł energii. – Polska jest krajem, gdzie 70% powierzchni to powierzchnia geotermalna, możnaby więc korzystać, przy pomocy pomp ciepła, z bardzo taniej energii – podkreślił prof. Wrzesiński. Dodał, iż wówczas ogromne ilości gazu, które importujemy ze Wschodu byłyby nam niepotrzebne.

Obowiązujący w UE pakiet energetyczno-klimatyczny zakłada zmniejszenie do 2020 roku emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 20%. Kraje, które nie sprostają wymaganiom będą płacić wysokie kary. Grozi to między innymi Polsce . Według Wrzesińskeigo są dwie metody poradzenia sobie z emisję dwutlenku węgla. Jedna, proponowana przez UE to CCS (Carbon Capture and Storage). Polega ona na wyłapywaniu, zagęszczaniu i magazynowaniu CO2 pod ziemią. – To drogi i bezproduktywny system – stwierdził prezes Forum Inżynierów Polskich.

Drugi sposób to przeróbka CO2 na paliwa płynne lub gazy węglowodorowe. Do tego procesu potrzebny jest reaktor jądrowy VI generacji chłodzony helem. Bez sensu jest więc – zdaniem ekspertów - budowa dwóch elektrowni jądrowych z reaktorami III generacji, które są przestarzałe i niebezpieczne dla środowiska. – To są decyzje polityczne, przecież każdy rząd zabiega o własne interesy  i dlatego Francja chce sprzedać swoją technologię – powiedział Wrzesiński.

Zdaniem inżyniera Polska powinna włączyć się w prace nad generatorami IV generacji i być w czołówce krajów, które tego typu technologię są w stanie u siebie zastosować. Moglibyśmy dzięki temu uniezależnić się od nośników energii sprowadzanych ze Wschodu. Obecnie ze spalenia 1 kg węgla, mamy 2 kg CO2. - W technologii o której mówię, ten dwutlenek węgla staje się surowcem – podkreślił i dodał, że miałoby to także wymierne efekty ekonomiczne. Reaktory IV generacji stwarzają nam realną szansę zmodernizowania naszego przemysłu.

Jeśli tego nie zrobimy, to system CCS wskazany przez UE narazi nas na ogromne koszty. Wzrośnie cena energii elektrycznej (o ok. 30-40%) i polska gospodarka przestanie być konkurencyjna.

 

Audycji „Trójka na poważnie” można słuchać w każdą środę o 21.00.

(asz)

Polecane