Brutalny świat prostytucji
2012-04-23, 12:04 | aktualizacja 2012-04-25, 08:04
- Dobrze by było spersonalizować spojrzenie na prostytutkę. Nie widzieć jej jako osoby anonimowej, ale spojrzeć na nią tak, jak się patrzy na kogoś bliskiego - mówi Antonio Salas, autor książki "Handlowałem kobietami".
Posłuchaj
Przeniknął w szeregi skinów, palestyńskich terrorystów, w struktury międzynarodowej mafii handlującej ludźmi. Od kilku lat ukrywa się w obawie przed zemstą. Jego książka "Handlowałem kobietami", ukazała się właśnie w polskim tłumaczeniu. Antonio Salas od środka obserwuje brutalny świat prostytucji. Bossowie tego biznesu posługując się groźbą, przemocą i manipulacjami, czynią z kobiet współczesne niewolnice seksualne. Klientom prostytutek dziennikarz ma do powiedzenia to, że stają się "wspólnikami mafijnych bonzów".
- Najgorsze jest to, że w Hiszpanii większość komendantów policji , sędziów, adwokatów to mężczyźni, którzy także bywają klientami prostytutek. Byłem zaskoczony, że wiele domów publicznych w moim kraju należy do policjantów albo prawników - mówi Salas. Autor książki podkreśla, że ci, którzy czerpią zyski z prostytucji jednocześnie mają dbać o przestrzeganie prawa.
Dziennikarz śledczy nie wierzy, że rząd czy wymiar sprawiedliwości mogą zmienić sytuację prostytuujących się kobiet . – Instytucje zawsze potrafią sprzeniewierzyć się wartościom. Wierzę natomiast w ludzi. Wielkich zmian w historii zawsze dokonywali ludzie a nie instytucje. Dostałem tysiące listów od mężczyzn, którzy zrezygnowali z chodzenia do domów publicznych - zaznacza autor książki "Handlowałem kobietami".
Unia Europejska raczej przegrywa w walce z handlem kobietami. - Alarmujące dane mówią, że w ostatnich latach co roku wzrasta liczba kobiet wywożonych do domów publicznych. Unijni urzędnicy przyznają, że niepokojąca jest skuteczność grup przestępczych, które wykorzystują różnice i luki w przepisach krajowych państw członkowskich - donosi Beata Płomecka , korespondentka Polskiego Radia w Brukseli. Obroty z tytułu zmuszania kobiet do prostytucji przekraczają kilkanaście miliardów dolarów rocznie. Większość ofiar to kobiety z Rumunii, Ukrainy, Mołdawii i Albanii.
Piotr Mierecki z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych podkreśla, że handel ludźmi to specyficzne zjawisko i jego identyfikacja i ujawnienie grup przestępczych czasami jest niezwykle skomplikowane. - W Polsce co roku kilkaset do tysiąca ofiar handlu ludźmi jest ujawnianych w toku postępowań prowadzonych przez prokuraturę. Ale to jest wierzchołek góry lodowej - mówi.
Gośćmi "Europejskiego Klubu Trójki” byli też: Irena Dawid-Olczyk , szefowa fundacji "La Strada" oraz prof. Zbigniew Lasocik z Ośrodka Badań Handlu Ludźmi UW.
(pg)