Hiszpanka. Problem lokalny czy globalny?
2020-12-19, 07:12 | aktualizacja 2020-12-19, 22:12
"Ta grypa zabija! W krótkim czasie dziesiątki pacjentów, najsilniejszych, najzdrowszych, najbardziej krzepkich ludzi w całym powiecie leżało powalonych tak nagle, jak gdyby zostali postrzeleni", tak pisał o grypie biznesmen i lekarz amerykański Loring Miner w 1918 roku. – Był pierwszym, który zauważył co, się dzieje – przypomina Katarzyna Cygler. – Miner opublikował swoje badania, ale zostały one zignorowane przez władze.
Szacuje się, że podczas I wojny światowej, w latach 1914-1918, zginęło około 17 milionów ludzi. Epidemia grypy, która pustoszyła Europę w kolejnych latach, pochłonęła co najmniej 20 milionów istnień. – Władze zaangażowanych w I wojnę światową państw europejskich długo ukrywały prawdę o szalejącej chorobie. Jedynie w Hiszpanii, która pozostawała neutralna, pisano wprost o tym, co się dzieje. Dlatego wszędzie indziej próbowano wmówić, że to grypa związana tylko z tamtym regionem. Taka sobie… hiszpanka – wyjaśnia autorka "Trójkowego detektywa".
Posłuchaj
Co spowodowało, że największa epidemia XX wieku zebrała tak tragiczne żniwo? – Burza cytokin to sytuacja, gdy własny układ odpornościowy rusza do obrony organizmu z takim impetem, że uszkadza wszystko wokół. Według współczesnych naukowców to było, najprawdopodobniej, jednym z powodów pogromu, jaki spowodowała epidemia grypy w latach 1918-1920 – mówiła Katarzyna Cygler.
***
Tytuł audycji: Trójkowy detektyw
Prowadzi: Katarzyna Cygler
Data emisji: 19.12.2020
Godzina emisji: 7.47
gs