"Nie ma żenady w oglądaniu filmów Smarzowskiego"

2013-02-04, 15:02 | aktualizacja 2013-02-04, 21:02

- Mamy w kraju gościa, który mówi o ważnych rzeczach. Na to chce się patrzeć - uważa aktor Bartłomiej Topa, którego możemy zobaczyć w nowym filmie Wojciecha Smarzowskiego "Drogówka".

Posłuchaj

Rozmowa Ryszarda Jaźwińskiego z Bartłomiejem Topą

Dodaj do playlisty

"Drogówka" nie jest pierwszym projektem reżysera Wojciecha Smarzowskiego, w którym zagrał Bartłomiej Topa . Wcześniej mogliśmy go zobaczyć w "Weselu", czy "Domu złym". - Praca ze Smarzowskim jest fascynująca. To niepowtarzalny reżyser. Każdy jego film jest nagradzany, doceniany przez publiczność i krytyków. Mam nadzieję, że nasza współpraca jeszcze się rozwinie - podkreśla gość audycji "Fajny film" w radiowej Trójce.
- To jest ciekawe, że mamy w kraju gościa, który mówi o ważnych rzeczach. Mówi w sposób przystępny. Na to chce się patrzeć, nie ma żenady w oglądaniu jego projektów. Czekam na taki dzień, kiedy filmy Smarzowskiego będzie można zobaczyć w kinach na całym świecie - mówi Topa w rozmowie z Ryszardem Jaźwińskim .
Więcej rozmów Ryszarda Jaźwińskiego z ludźmi filmu znajdziesz na podstronach "Fajnego filmu" oraz "Trójkowo, filmowo"

"Drogówka" to historia siedmiu policjantów, których poza pracą łączy przyjaźń, imprezy, samochody i interesy. - Każdy reprezentuje jakąś cechę, która jest uznawana za grzech. Ja gram sierżanta Ryszarda Króla. Najbliższa mojej postaci jest pycha - wyjaśnia. Topa podkreśla, że zarówno scenariusz jak i obsada w najnowszym filmie Smarzowskiego są doskonałe.
Fanów reżysera - według gościa Trójki - może kilka rzeczy zaskoczyć. Po pierwsze akcja filmu dzieje się w dużym mieście, w Warszawie (akcja "Wesela" działa się na wsi, "Róży" - na Mazurach, "Domu złego" - w Bieszczadach). Po drugie w produkcji pojawiają się fragmenty nagrań z kamer przemysłowych, wykorzystano też filmiki nagrane telefonem komórkowym. A po trzecie w tle mamy historię polityczną.