Warzecha: Unia Europejska zapędziła Ukrainę w pułapkę

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Warzecha: Unia Europejska zapędziła Ukrainę w pułapkę
Jak podaje portal "Ukraińska Prawda", bojówkarze blokujący drogi w obwodzie donieckim otrzymali nową broń: granatniki, karabiny maszynowe i automatyFoto: PAP/EPA/ROMAN PILIPEY

- Ukraina przyznaje wreszcie oficjalnie to, co widać gołym okiem, że przez swoją bierność straciła praktycznie kontrolę nad wschodem kraju - mówi w "Komentatorach" Łukasz Warzecha.

Posłuchaj

Wiesław Dębski (Wirtualna Polska) i Łukasz Warzecha ("W sieci") o sytuacji na Ukrainie i kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego (Komentatorzy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Siły ukraińskie, wykorzystując śmigłowce i wozy opancerzone, kontynuują działania przeciwko prorosyjskim separatystom na wschodzie kraju.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

- Zachód cały czas powtarzał Kijowowi: powstrzymajcie się od gwałtownych reakcji, my to docenimy, nic nie róbcie, albo róbcie tak mało jak się da. Skutek tego jest taki, że Ukraina przyznaje wreszcie oficjalnie to, co widać gołym okiem, że została w pewnym sensie przez Unię Europejską zapędzona w pułapkę - ocenia Łukasz Warzecha ("W sieci")

Zdaniem gościa Trójki, Rosja od samego początku "bardzo umiejętnie działa w tej sprawie". - Nie ma wątpliwości, że wszystko to, co się dzieje, dzieje się z rosyjskiej inspiracji, z rosyjską pomocą i prawdopodobnie przy udziale wielu rosyjskich żołnierzy i agentów różnego rodzaju - mówi Warzecha.

- Natomiast wszystko to, jest prowadzone w taki sposób, żeby nie można było powiedzieć, że mamy wojnę ukraińsko-rosyjską - dodaje publicysta. W jego opinii, "Rosjanie i tak zrobią to, co mają zrobić". - Nieprowokowanie ich nic nie da. Mają swój plan i będą go rozgrywać tak, czy owak - podkreśla.

Wiesław Dębski (Wirtualna Polska) dodaje, że jego zdaniem, "Ukraina pamięta zapewne o tym, co się stało w Gruzji". - Politycy ukraińscy starają się nie sprowokować Rosjan do bardziej zdecydowanych działań, bo jednak armia ukraińska w starciu z armią rosyjską nie ma żadnych szans, a Ukraina nie może liczyć na wielkie wsparcie za swoimi plecami - ocenia gość Trójki.

- Wydaje mi się, że sankcje nałożone na Rosję zaczynają odgrywać jakąś rolę. Gdyby tych sankcji i kolejnych ostrzeżeń nie było, to chyba wojska rosyjskie byłyby już na wschodniej Ukrainie. Po tym co się stało w sobotę w Odessie, bo to byłby dla nich doskonały pretekst - dodaje Dębski.

Goście audycji "Komentatorzy" rozmawiali także o kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego.

Rozmawiał Krystian Hanke.

kh

Polecane