Komentatorzy: zadyma znów przesłoniła Święto Niepodległości
2014-11-12, 09:11 | aktualizacja 2014-11-12, 11:11
Kogo obarczyć winą za zamieszki w czasie Święta Niepodległości? Zdaniem Pawła Wrońskiego z "Gazety Wyborczej" po raz kolejny część narodowców przyszła na marsz tylko po to, żeby bić się z policjantami. Według Piotra Semki z "Do Rzeczy" to policja zachowywała się arogancko i sprowokowała zajścia.
Posłuchaj
- Bardzo ciekawa, fajna była parada w Gdańsku. Na Górnym Śląsku cieszyło mnie bardzo wiele oddolnych inicjatyw. Można znaleźć dobry sposób na świętowanie rocznicy, ale nie łudźmy się - zawsze będą ci, którzy są zadowoleni, i ci, którzy czują się pokrzywdzeni, uważają, że są obywatelami drugiej kategorii - mówił w Trójce Piotr Semka.
- A już myślałem, że niezadowoleni z niepodległości - zdziwił się Paweł Wroński. Podał on przykłady m.in. z Warszawy, gdzie zaobserwował wiele przejawów radosnego, rodzinnego, a nawet wręcz jarmarcznego, odpustowego, sposobu obchodzenia rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę po 123 latach niewoli. Wyraził ubolewanie, że wszystko to, w tym także marsz zorganizowany pod patronatem prezydenta RP, zostało zepchnięte w cień przez zamieszki, jakie wybuchły podczas marszu zorganizowanego przez narodowców.
Publicyści gorąco spierali się o ocenę tych zdarzeń. Zdaniem Semki uczestnicy pochodu w "90 procentach" nie mieli żadnych wojowniczych zamiarów. - To policja zablokowała marsz na rondzie Waszyngtona, poleciał gaz pieprzowy. Policja nie znalazła sposobu na oddzielenie zadymiarzy od normalnych ludzi, którzy demonstrowali poparcie dla niepodległości. Nie widziałem koordynacji działań policji z ochroną marszu - podkreślił komentator.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
- Nie po to jest święto, żeby rzucać kamieniami w policję państwową, żeby tłuc policjantów - mówił Wroński. -To jest produkt waszego wykształcenia, publicystyki. Ci ludzie czują się pokrzywdzeni, tak ich nastrajacie, szczujecie - dodał.
Piotr Semka odpowiadał, że w kontekście zajść z 11 listopada "znów przedstawia się prawicę jako siłę destabilizującą, konfrontacyjną". Jego zdaniem policjanci zachowują się coraz bardziej arogancko - "chcieli, żeby zajścia były jak najbardziej drastyczne".
- Czy krzyczałeś: "raz sierpem raz młotem - czerwoną hołotę!"? - spytał Wroński. - Krzyczałem, skandowałem pod adresem "Gazety Wyborczej", która broni komunistów i pomnika "Czterech Śpiących" pod bałamutnym hasłem, że wpisał się w krajobraz Warszawy, sto metrów od katowni UB przy Cyryla i Metodego - ripostował Semka.
Komentatorzy dyskutowali też o ogłoszeniu przez PiS kandydata na prezydenta RP. Jest nim Andrzej Duda. Jego kandydatura została przedstawiona 11 listopada. Według Semki był to ostatni moment - na pół roku przed spodziewaną datą wyborów prezydenckich - by zrobił to ostatni duży obóz polityczny, który dotychczas nie ogłosił swojego kandydata. - Zwłaszcza że ten kandydat jest mało znany - podkreślił publicysta.
Wedle Wrońskiego Jarosław Kaczyński boi się porażki w konfrontacji z Bronisławem Komorowskim i nie chce sam wystąpić jako kandydat. - Duda może ładnie przegrać, bo nikt nie spodziewa się po nim zbyt wiele. Jego porażka nie będzie bolesną porażką, a ewentualne wejście do II tury wyborów zostanie ogłoszone jako wielki sukces - stwierdził dziennikarz.
Rozmawiał Krystian Hanke.
***
Tytuł audycji: Komentatorzy
Prowadził: Krystian Hanke
Goście: Paweł Wroński (Gazeta Wyborcza), Piotr Semka (Do Rzeczy)
Data emisji: 12.11.2014
Godzina emisji: 8.35
(JU, iwo)