Harcerstwo sposobem na karierę? "Niestety, to była jego wada"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Harcerstwo sposobem na karierę? "Niestety, to była jego wada"
Warszawa, 1949-05-01. Manifestacja pierwszomajowa. Na zdjęciu harcerze na placu Zawiszy. Widok w stronę ulicy Raszyńskiej.Foto: PAP

Szczyt rozwoju, pod względem ilość, Związek Harcerstwa Polskiego przeżywał w latach 70. ubiegłego wieku. - Niektórzy przychodzili tylko po to, żeby zrobić karierę, albo trochę zarobić. Na szczęście udało nam się nie utracić ducha prawdziwego harcerstwa - mówił w Trójce harcmistrz Andrzej Borodzik.

Posłuchaj

Andrzej Borodzik wspomina historię Związku Harcerstwa Polskiego (Trójkowy wehikuł czasu)
+
Dodaj do playlisty
+

Gość "Trójkowego wehikułu czasu" był pierwszym dyrektorem Muzeum Harcerstwa, w latach 2005-2007 przewodniczącym ZHP, a harcerzem jest od roku 1942. W rozmowie z Jerzym Sosnowskim wspominał m.in. jak po odwilży 1956 roku związek musiał się odbudować. - Zaraz po wojnie harcerstwo było bardzo prężną organizacja, ale nawiązywało do tradycji przedwojennych, czyli nie bardzo pasowało ówczesnym władzom. Zostało włączone do Związku Młodzieży Polskiej. I właśnie na bazie odwilży instruktorzy zaczęli dążyć do usamodzielniania się i do powrotu do działania jako ZHP - wspominał gość Trójki.

Ponieważ nie było w owym czasie zbyt wielu organizacji dla młodzieży, władze musiały zaakceptować prężnie odradzające się harcerstwo. - To był okres bardzo szybkiego rozwoju, szczególnie jeśli chodzi o liczbę harcerzy. W 1957 roku to było około pół miliona, w 1968 roku już dwa miliony, a w 1979 - kiedy nastąpił szczyt - trzy i pół miliona. Niebezpieczeństwo w taki wielkiej organizacji było takie, że niektórzy wstępowali dla awansu. Duża ilość pieniędzy, którą wtedy Związek dostawał od państwa, umożliwiała dawanie etatów drużynowym. Sporo ludzi przyszło więc dla karier, dla podniesienia zarobków - opowiadał harcmistrz.

Ostatecznie jednak - co podkreślił Andrzej Borodzik - w ZHP udało się zachować wartości harcerskie. - Realizowana była idea samowychowania, w której starsi wychowują młodszych. W ZHP można się był wiele nauczyć, ale i bardzo dobrze spędzić czas. Kto wstąpił do Związku trafiał na zbiórki i mógł brać udział w licznych wyjazdach. To były też czasy, kiedy harcerstwo miało ogromną pomoc wojska - dodał.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, w której pojawiło się więcej wspomnień na temat Związku Harcerstwa Polskiego.

Na "Trójkowy wehikuł czasu" zapraszają Agnieszka Obszańska i Jerzy Sosnowski.

W audycji nadaliśmy następujące piosenki (z gwiazdką - po raz pierwszy w Wehikule):

1.       Nastolatki: Zabawa (1965) 3’29”

2.       *Chochoły: Twist z białą damą (1964) 2’34”

3.       *Alibabki: To ziemia (1969) 2’38”

4.       *Gawęda: Big bit na tuzin trzepaczek (1978?) 3’08”

5.       Beata Andrzejewska: Nie mijaj wiosno (1977) 3’22”

6.       *Andrzej i Eliza: Czeka na nas świat (1977) 3’12”

Do usłyszenia za tydzień (czy też: Czuwaj!) - AO & JS

(ei/mk)

Polecane