Marek Karewicz: swoją trąbkę sprzedałem kibicom idącym na mecz

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Marek Karewicz: swoją trąbkę sprzedałem kibicom idącym na mecz
Warszawa, 2007-04-22. II Festiwal Filmowy Muzyki Krzysztofa Komedy Trzcińskiego. Na zdjęciu wystawa zdjęć Marka Karewicza dokumentująca życie sławnego kompozytora Krzysztofa Komedy Foto: PAP/Leszek Szymański

Książka "Big-beat" to lektura obowiązkowa dla słuchaczy "Trójkowego wehikułu czasu". Zawiera fotografie Marka Karewicza i jego wspomnienia spisane przez Marcina Jacobsona.

Posłuchaj

Marek Karewicz - legenda polskiej fotografii muzycznej (Trójkowy wehikuł czasu)
+
Dodaj do playlisty
+

Marek Karewicz jest żywą legendą polskiej fotografii muzycznej. Robił zdjęcia gwiazdom polskiego i zagranicznego jazzu, a od pewnego momentu także wykonawcom polskiej sceny rockowej.

- Byłem zaprzyjaźniony z Leopoldem Tyrmandem, który powiedział mi, żebym przestał grać głupstwa na trąbce i zajął się czymś poważnym. Wychodząc z budynku na Myśliwieckiej sprzedałem więc trąbkę kibicom Legii, którzy szli na mecz piłkarski. Potem przez 20 lat słyszałem ją na meczach - opowiada Marek Karewicz.

W latach, o których opowiadamy w audycji, poznał właściwie wszystkich muzyków, których nagrania przypominamy: od Bogusława Wyrobka, przez Karin Stanek i Michaja Burano, po Tadeusza Nalepę, Czesława Niemena i SBB. W dodatku zaprojektował ogromną liczbę okładek płyt: Czerwono-Czarnych, Niebiesko-Czarnych, Czerwonych Gitar, Polan, Marka Grechuty i Anawy, Wojciecha Skowrońskiego, Breakoutu… (i tu się zatrzymamy, bo lista jest niewiarygodnie długa). Przy tym, żeby było dziwniej, fotograf polubił wprawdzie prywatnie wielu artystów polskiego rocka, ale właściwie nigdy nie zaakceptował tego, co grali…

Współautor książki Marcin Jacobson mówi, że z Markiem Karewiczem znają się od ponad czterdziestu lat. - Gdy ja startowałem w branży, Marek był już cenioną postacią, takim lwem salonowym. Spotykaliśmy się często w hotelach, gdzie przy tzw. wodzie rozmownej różni ludzie snuli różne opowieści. Przez 40 lat chłonąłem je wszystkie. Gdy wydaliśmy kilka lat temu album "This Is Jazz", przeglądając zdjęcia Marka, zrobiło mi się żal jego fotografii bigbeatowych. Żal mi było także tych opowieści, które przez te lata ewoluowały - opowiada o pomyśle na wydanie książki "Big-beat".

- Jestem zaprzyjaźniony ze wszystkimi wybitnymi rock'n'rollowcami w Polsce, bo oni mieli bardzo intensywne życie prywatne. Ja jestem specjalistą od życia prywatnego - śmieje się Marek Karewicz.

Spotkanie z Markiem Karewiczem i Marcinem Jacobsonem ze względu na bogactwo ich opowieści wypełni dwa kolejne wydania naszej audycji.

Zapraszamy do wysłuchania pierwszej części naszej rozmowy!

W "Trójkowym wehikule czasu" nadaliśmy następujące piosenki (z gwiazdką - po raz pierwszy w Wehikule):

1.       Rhythm & Blues: When The Saints Play Rock’n’Roll (1959) 1’47”

2.       Karin Stanek: (& Czerwono-Czarni): Sobota to mój dzień (1966) 2’04”

3.       *Niebiesko-Czarni: When Something Is Wrong With My Baby (LIVE 1968) 3’37”

4.       *Klan: Sen II (1971) 1’49”

5.       *Breakout: Przemijanie (1970) 5’24”

Agnieszka Obszańska i Jerzy Sosnowski

Do słuchania "Trójkowego wehikuł czasu" zapraszamy w każdą sobotę od godz. 15.05 do 16.00.

(mp, gs)

Polecane