Tradycja w kuchni się liczy

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Tradycja w kuchni się liczy
FlammekuecheFoto: fot. Marek Brzeziński

Alzacja leży na skraju dwóch kultur: francuskiej i niemieckiej, ale ma swoją bardzo silnie podkreślaną tożsamość.

Posłuchaj

Le Cordon Bleu 10 lutego 2011
+
Dodaj do playlisty
+

- Ludzie tu są autentycznie przywiązani do swojego kraju, do tej ziemi. My mamy prawdziwie rozwinięte poczucie tożsamości regionalnej – opowiada pochodzący z Alzacji Max. To przywiązanie do tradycji znajduje swoje odbicie także w kuchni.

W Alzacji zostaniemy jakiś czas. Jak na dobry początek przystało, przygotujemy przystawkę – Flammekueche, czyli alzacką pizzę.


A zatem ciasto. Najpierw trzeba w misce wymieszać mąkę z solą. Drożdże należy rozdrobnić, wsypać do wody i lekko ogrzać. Dodać do tego kilka łyżek oleju – może być orzechowy, no i wody.

To wszystko trzeba ugnieść na ciasto i bardzo cieniutko rozwałkować. Rozwałkowane ciasto nawijamy na wałek, układamy je na blachę wyłożoną pergaminem, a na wierzch smarujemy "garnitur", czyli drobniutko posiekaną, dużą, białą cebulę, boczek także cieniutko pokrojony, tymianek, pieprz, odrobinę soli, bo boczek już jest słony.

Jedno jajo zmieszać ze śmietaną i białym serem, dodać dwie szczypty mąki ziemniaczanej i to wszystko włożyć na góra 10 minut do pieca na 200 stopni.

Do tego konieczny jest alzacki Riesling.

 

Co wspólnego z Alzacją miał Goethe? Aby wysłuchać całej audycji, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.

Audycji "Kulisy Kulinarnej Akademii" można słuchać w poniedziałki o 7.40 oraz w czwartki o 16.50. Zapraszamy.

(asz)

Polecane