Złe ziele i słowiańskie demony
2021-02-09, 12:02 | aktualizacja 2021-06-21, 18:06
Czarownice, południce, strzygi i topielce – to bohaterowie świata przedstawionego na płycie "Demonologia". Jej autorką jest mieszkająca w Wiedniu artystka ukrywająca się pod pseudonimem Mala Herba.
Kultura i prastare obyczaje Słowian oprawione w nowoczesne brzmienia muzyki elektronicznej? Brzmi dość karkołomnie, ale takiej właśnie sztuki dokonała na swym nowym albumie Zosia Hołubowska, występująca jako Mala Herba. Skąd u młodej artystki zainteresowanie słowiańskimi mitami i wierzeniami?
- Pasję do mitologii zaszczepiła we mnie mama, która jest z wykształcenia filolożką klasyczną. Jako dziecko zamiast bajek czytałam "Mitologię Greków i Rzymian" Parandowskiego – tłumaczy Zosia.
Na płycie "Demonologia" mamy więc nawiązania do takich obrzędów jak noc Kupały, zabawy karnawałowe czy tańce z demonami. Jeden z utworów, "Bandoska", był śpiewany przez dawnych Słowian na koniec dnia, po ciężkiej pracy w polu. Wcześniej wykonywał go m.in. zespół Mazowsze.
Spośród bohaterów ludowych podań, Hołubowska największy sentyment czuje do czarownic i diabłów. Jej sceniczny pseudonim Mala Herba to w tłumaczeniu "złe ziele", czyli tak naprawdę chwast. Artystka zgadza się jednak z definicją, wedle której chwasty są to "rośliny, których właściwości leczniczych jeszcze nie znamy".
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Autor: Piotr Łodej
Autor materiału reporterskiego: Jakub Jamrozek
Data emisji: 09.02.2021
Godzina emisji: 12.33
kc