Cztery minuty dla Solidarności, czyli jak naukowcy zakłócili sygnał "Dziennika Telewizyjnego"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Cztery minuty dla Solidarności, czyli jak naukowcy zakłócili sygnał "Dziennika Telewizyjnego"
Zdjęcie ilustracyjneFoto: shutterstock.com/Oleksandr_Delyk

36 lat temu, za pomocą własnoręcznie skonstruowanego nadajnika i komputera ZX Spectrum polscy naukowcy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika zakłócili nadawanie "Dziennika Telewizyjnego", emitując równocześnie plansze z logotypem Solidarności.


chip inwigilacja free shutter 1200.jpg
Mikrochipy. Udogodnienie czy narzędzie do inwigilacji?

- Jesienią 1985 roku część pracowników UMK w Toruniu, wśród których byli astronom Jan Hanasz i matematyk Grzegorz Drozdowski, postanowili wykorzystać możliwości, jakie dawała ówczesna technika i zakłócić sygnał telewizyjny. Chodziło o próbę wejścia na wizję z informacją dotyczącą Solidarności. W tej grupie byli także Eugeniusz Pazderski i Zygmunt Turło. To ostatni z wymienionych wpadł na ten pomysł - gdy uruchamiał swój samochód, na ekranie telewizora pojawiały się zakłócenia - mówi dr hab. Tomasz Gajownik z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

- To nie był pierwszy pomysł z wykorzystaniem sygnałów radiowych. Wcześniej działacze opozycyjni za pomocą balonów wysyłali sygnał radiowy w świat - z informacjami dotyczącymi działalności Solidarności - dodaje historyk.


Posłuchaj

2:57
Dr hab. Tomasz Gajownik z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego o akcji przejęcia sygnału telewizyjnego sprzed 36 lat (Pora na Trójkę)
+
Dodaj do playlisty
+

 

W jaki sposób udało im się zakłócić transmisję telewizyjną? - Skonstruowali system elektroniczny, który emitował sygnał telewizyjny, udało się to zsynchronizować z sygnałem nadajnika telewizji państwowej i włamać się w sam środek "Dziennika Telewizyjnego". Całe to przedsięwzięcie trwało cztery minuty. Emitowano dwa hasła z logotypem Solidarności: "Dość podwyżek cen, kłamstw i represji" oraz "Bojkot wyborów naszym obowiązkiem". Ta akcja miała być ponowiona, ale w środowisku naukowym, które było bardzo mocno spenetrowane, informacje o tym, kto stoi za akcją, szybko dotarły do Służby Bezpieczeństwa i pomysłodawcy przedsięwzięcia zostali aresztowani - opowiada Tomasz Gajownik i dodaje, że akcja została nagłośniona, również poza granicami kraju, a prasa zachodnioeuropejska i amerykańska bardzo mocno eksponowała ten wątek.


Posłuchaj

2:42
Marek Witt, specjalista do spraw bezpieczeństwa transmisji, o zakłóceniach sygnału analogowego i cyfrowego (Pora na Trójkę)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Czy takie przedsięwzięcie byłoby możliwe dzisiaj? Czy można przejąć nadajnik i częstotliwość emisji? - Emisje jako takie są monitorowane centralnie. Gdyby coś się wydarzyło, zobaczylibyśmy stado czerwonych alarmów w systemie zarządzania, uwadze nie umknęłoby to, że ktoś nadaje inną stację w naszej sieci nadawczej - mówi Marek Witt, specjalista do spraw bezpieczeństwa transmisji i tłumaczy w audycji, że o ile sygnał analogowy można zakłócić, o tyle w przypadku radia czy telewizji cyfrowej można raczej zdegradować jego jakość. Za nielegalne nadawanie zgodnie z prawem grozi grzywna, a nawet kara więzienia.

***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Łukasz Ciechański
Autor materiałów reporterskich: Paweł Turski
Data emisji: 8.06.2021
Godziny emisji: 6.51, 7.15

Polecane