Hotele w pandemii. Niepewność i długie odrabianie strat

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Hotele w pandemii. Niepewność i długie odrabianie strat
Branży nie pomaga także - w sytuacji rozwoju czwartej fali zachorowań - brak przepisów o certyfikatach covidowych.Foto: Shutterstock/Dmitry Kalinovsky

Pandemia i związane z nią ograniczenia nie ułatwiają hotelarzom odrabiania strat. Ponadto rezerwacje coraz częściej składane są na ostatnią chwilę, a we znaki daje się również brak rąk do pracy.

– Hotelarstwo w Polsce to nie tylko hotele resortowe i wypoczynkowe – to tylko 30 procent całego rynku hotelowego. Pozostałe 70 procent to hotele miejskie, biznesowe, konferencyjno-kongresowe. Pierwsze ze wspomnianych rozpoczęły sezon i mają dobrą perspektywę, drugie jednak świecą pustkami. Obecnie w Krakowie obłożenie jest nie większe niż 20 procent, jeśli w weekendy przyjeżdżają goście, w tygodniu niestety hotele miejskie stoją kompletnie puste – mówi Marcin Mączyński, sekretarz generalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.  


Zdjęcie ilustracyjne Zdjęcie ilustracyjne / Shutterstock

Hotele, które mają gości, nadal muszą przestrzegać obostrzeń: maksymalnie 75-procentowego obłożenia i przyjmowania gości, którzy są w pełni zaszczepieni. – Mamy kłopot, jak weryfikować osoby zaszczepione, ponieważ to dane wrażliwe i hotel nie ma możliwości pozyskiwania ich, a tym bardziej przechowywania. Także to tylko i wyłącznie dobra wola gościa, który oświadczy, bez pytania go, że jest zaszczepiony drugą dawką – tłumaczy Andrzej Burkiewicz, prezes zarządu jednego z augustowskich hoteli.


Posłuchaj

3:35
Jak wygląda sytuacja w branży hotelarskiej? (Pora na Trójkę)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Zmieniły się również rezerwacje – coraz częściej składane są na ostatnią chwilę. – Okienko rezerwacyjne jest bardzo krótkie. Jeszcze dwa lata temu, przed pandemią, rezerwacje były robione z dużym wyprzedzeniem, dzisiaj – maksymalnie do dwóch tygodni – dodaje Marcin Mączyński.

– Ponadto w wielu przypadkach turyści nie planują wyjazdów długoterminowych, tak jak było to wcześniej. Niemniej, jeśli chodzi o skalę rezerwacji, mamy podobną sytuację jak w ubiegłym roku w lipcu, tak że jesteśmy spokojni o liczbę gości. Większość z nich to oczywiście goście krajowi, spoza Schengen jest ich niewielu – dodaje Andrzej Burkiewicz.


Kelnderka restauracja gastronomia Shutterstock 1200.jpg
Restauratorzy przygotowują się na czwartą falę pandemii

Branży hotelarskiej we znaki daje się również brak rąk do pracy. – Z danych Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej wynika, że z powodu pandemii odeszło 200 tysięcy pracowników, natomiast nie mamy napływu nowych. Branża gastronomiczna jest dla nich nieatrakcyjna, nie wiemy, jak będzie wyglądała przyszłość, najbliższa jesień. Kolejnym problemem jest poziom wynagrodzeń pracowników, którzy zostali w branży – ich stawki wzrosły o kilkadziesiąt procent – zaznacza Anna Narel, właścicielka białostockich hoteli.

Zdaniem hotelarzy, odrabianie strat finansowych spowodowanych pandemią zajmie co najmniej kilkanaście miesięcy. – Z naszych analiz i badań, jakie prowadzimy, wynika, że pierwsza złotówka zysku pojawi się najwcześniej w 2023 roku – podsumowuje Marcin Mączyński. 

***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Piotr Firan
Autorka materiału reporterskiego: Katarzyna Kozłowska (Polskie Radio Białystok)
Data emisji: 22.07.2021
Godzina emisji: 06.48

mk

Polecane