Mamy młodych piłkarzy przejmują boisko

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Mamy młodych piłkarzy przejmują boisko
Zdjęcie ilustracyjneFoto: shutterstock.com/Fotokostic

Największym wsparciem dla małego piłkarza czy piłkarki jest mama. To ona zawiezie na trening, upierze strój po meczu, ale też podniesie na duchu po porażce. Jest zawsze obok, a piłkarskie emocje nie są jej obce. Ostatnio mamy udowadniają, że futbol także im jest bliski, a piłkarską radość chcą czerpać nie tylko kibicując na stadionowych trybunach, lecz również biegając po boiskowej murawie.

Piłka nożna w kobiecym wydaniu zyskuje na popularności: coraz więcej pań lubi dla zabawy pokopać piłkę. Są wśród nich mamy chłopców, którzy na co dzień trenują w krakowskim klubie KS Prokocim. I stworzyły właśnie swoją drużynę.


piłka nożna dziewczynki dzieci sport 1200.jpg
Piłka nożna nie tylko dla chłopców. UEFA dla sportu bez stereotypów

Posłuchaj

4:09
Mamy zaczynają grać w piłkę nożną (Pora na Trójkę)
+
Dodaj do playlisty
+

Nie czekać cały rok

– Zaczęło się od tego, że na koniec każdego sezonu piłkarskiego w drużynie dzieci jest organizowany mecz "Rodzice kontra dzieci". To wyjątkowo przyjemne wydarzenie, zawsze się z niego cieszymy. W którymś momencie uznałam, że szkoda czekać rok, żeby coś takiego zagrać: zaczęłam zapraszać wszystkich na boisko, żebyśmy grali nie tylko przy okazji zakończenia sezonu – opowiada pomysłodawczyni i kierowniczka niezwykłej drużyny Małgorzata Kalemba-Drożdż.

Zmarnowane podanie

Później wyklarował się pomysł, żeby zapraszać głównie panie. Dlaczego? – Na początku mieliśmy bardzo wspierającą grupę tatusiów, którzy grali z nami. Pojawił się problem, kiedy tatusiów zrobiło się za dużo i zaczęli przejmować boisko – tłumaczy pani Małgorzata. – Próbowaliśmy robić drużyny o w miarę wyrównanych szansach: w każdej było dwóch tatusiów, kilkoro dzieci i kilka mam. Ale efekt był taki, że tatusiowie rozgrywali tylko z dziećmi, a do nas piłki nie podawali. Bo "byłoby to zmarnowane podanie", jak stwierdził mój mąż – dodaje.

Dzieci wspomagają mamy

Dlatego mamy wzięły sprawy w swoje ręce i założyły drużynę: bez tatusiów i bez dzieci. Teraz same regularnie trenują i grają. A Trójkowa rozmówczyni przyznaje, że syn, który gra w drużynie młodzików KS Prokocim, pomaga jej w piłkarskim rozwoju.

– Kibicuję mamie. Powinny popracować tak, żeby przytrzymać piłkę i zastanowić się, co zrobić. Bo często to wygląda tak, że przyjmą i gdzieś kopną. Czasami się to uda, czasami nie – radzi Maciek Drożdż.


***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Piotr Firan
Autorka materiału reporterskiego: Martyna Masztalerz
Data emisji: 1.12.2021
Godzina emisji: 7.19
pr

Polecane